Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszła Helga, poszła Ola do jednego przedszkola. W... Słubicach

(beb)
Kolorowe pomieszczenia, specjalna sala do ćwiczeń - z tego cieszą się nie tylko rodzice, ale też dzieci i personel placówki.
Kolorowe pomieszczenia, specjalna sala do ćwiczeń - z tego cieszą się nie tylko rodzice, ale też dzieci i personel placówki. Beata Bielecka
Od kilku dni maluchy ze Słubic i Frankfurtu chodzą do jednego przedszkola. I to jakiego! Zbudowano je po naszej stronie Odry.

Ewa Świder, mama 5-letniego Bartka, nie kryła radości, że jej synek trafił do nowej placówki przy Narutowicza. Dotychczas chodził do "Pinokia" przy 1 Maja.
- Warunki nie do porównania - podkreślała. Opowiadała, że w starym przedszkolu, do którego w latach 70. uczęszczał też tata Bartka, od tamtego czasu niewiele się zmieniło.

Ponieważ budynek nie nadawał się do przebudowy zapadła decyzja, że gmina wybuduje nowy obiekt, do którego przeniesie maluchy z 1 Maja (75 dzieci) i przyjmie dodatkowo setkę dzieci. 40 miejsc zarezerwowano dla małych Niemców. 85 proc. kosztów budowy przedszkola, a także m.in. szkolenia językowe dla nauczycieli z obu stron Odry, pokryła Unia Europejska.

Dzieci z Frankfurtu na razie w słubickiej placówce jest 10. - Nie od razu Kraków zbudowano - stwierdziła jedna z urzędniczek słubickiego magistratu.Jest przekonana, że z czasem się to zmieni. Tym bardziej, że jak zapowiedział wczoraj burmistrz Tomasz Ciszewicz oba miasta chcą, żeby transgraniczny autobus, który kursuje między Słubicami i Frankfurtem, miał też przystanek przy przedszkolu. Trwają już rozmowy na ten temat.
Warunki w nowej placówce (przedszkole przejęło nazwę Pinokio) są fantastyczne. - Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego prezentu - mówiła dyrektorka Małgorzata Tomala, która dokładnie wczoraj obchodziła 25-lecie swojej pracy.

E. Świder najbardziej podobały się place zabaw (jest ich kilka, zostały wyposażone w nowoczesne urządzenia do zabaw) i sala do ćwiczeń. Żałowała, że jej synek będzie tu chodził już tylko rok.
VIP-y z obu stron Odry (na otwarcie przedszkola przyjechał m.in. premier Brandenburgii Dietmar Woidke i marszałek województwa Elżbieta Polak) podkreślali, że to pierwsze takie przedszkole w obu krajach i tak blisko jak obecnie, Słubice i Frankfurt jeszcze nigdy nie były.

- Gdy ja byłam dzieckiem uczyłam się wierszyka o tym, że poszła Ola do przedszkola. Dziś trzeba by powiedzieć, poszła Ola z Helgą do przedszkola - żartowała E. Polak.
Wicewojewoda Jan Świrepo podkreślał, że dla niego to szczególna uroczystość. - Jestem dzieckiem wojny - mówił i dodał, że tego typu współpraca między Polską i Niemcami sprawia, że mieszkańcy pogranicza, od najmłodszych lat mają szansę poznania zarówno języka sąsiada jak i jego kultury. A to bardzo zbliża.

O tym, że po latach oswajania przeszłości , stosunki polsko-niemieckie znormalniały, a współpraca stała się bardzo realna , mówili też D. Woidke i T. Ciszewicz.
Przypieczętowaniem tego była wspólna wizyta w Świecku, gdzie Niemcy i Polacy posadzili "Dąb Wolności" dla upamiętnienia 25. rocznicy pierwszych wolnych wyborów w powojennej Polsce.

Wszystkie informacje o Winobraniu 2014:**

Winobranie 2014 - program, koncerty, zdjęcia, wideo

**

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska