Mieszkanka gminy Przytoczna powiedziała swojemu ojcu, że w ostatnią niedzielę była świadkiem morderstwa. Jej chłopak rzekomo wyrzucił z balkonu innego mężczyznę i potem zakopał ciało. Ojciec zawiadomił o tym policjantów, potem jego córka powtórzyła im swoją wersje o morderstwie i ukryciu zwłok.
Stróże prawa zaczęli ustalać i przesłuchiwać świadków zdarzenia oraz zbierać informacje o mężczyźnie, który miał rzekomo zginąć. Szukali też jego ciała przy pomocy psa tropiącego. Do akcji włączyli się funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. oraz strażacy-ochotnicy z Przytocznej. Docierali do kolejnych znajomych zaginionego oraz do członków jego rodziny. Przeszukiwali też różne pomieszczenia. Wszystko na próżno.
Mundurowi przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia oraz wizję lokalną z udziałem kobiety, która wskazała im miejsce ukrycia zwłok. Ciała jednak nie odnaleziono. Przerwali poszukiwania w poniedziałek 1 września, kiedy "zamordowany" mężczyzna skontaktował się ze swoją matką. Kobieta wyznała, że wymyśliła historię, bo chciała się zemścić na chłopaku. Teraz odpowie przed sądem za składanie fałszywych zeznań. Może trafić za kraty nawet na trzy lata.
Przeczytaj też:Strzelanina w Gorzowie. Mężczyzna zniszczył kilkanaście aut, później ruszył na policjantów (wideo, zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
