Pawełek Oleszko urodził się w roku 2011. I świat rodziny Oleszków przewrócił się do góry nogami, choć przecież to taki grzeczny bobas. Był 23 grudnia, gdy Małgorzata trafiła na porodówkę. Paweł na świat przyszedł chwilę po północy, czyli w Wigilię. Dlatego mówią w domu, że to świąteczne dziecko. Choć poród był trudny, to Małgorzata śmieje się dziś, że najbardziej pamięta obawy, czy w domu wszystko w porządku, czy potrawy świąteczne gotowe.
Pawełek to grzeczny chłopiec. - Na początku sporo płakał, teraz to prawdziwy aniołek - zachwala Lidia, czyli babcia.
Pawełka wszędzie pełno. Gdy już się zmęczy bieganiem, zasypia przy "Lokomotywie" Tuwima, którą czyta mu mama. "Lokomotywa" to nie przypadek. Pawełek uwielbia motoryzację. Najbardziej lubi samochody, takie do zabawy. Lubi też wycieczki po lesie. Cechy te bez wątpienia odziedziczył między innymi po mamie.
Zacznijmy od fascynacji lasem. Małgorzata Oleszko poszła kiedyś sadzić las. Wszyscy pracowali w pocie czoła, a Małgorzata myślała, jak to się dzieje, że drzewa rosną. Czy można się w takim razie dziwić, że rok temu zdała właśnie na studia leśne? Studiuje zaocznie w Poznaniu. Wcześniej skończyła studium na kierunku administracja i prawo. Zdobyła tytuł technika. Jeszcze wcześniej miała świadectwo z czerwonym paskiem i stypendium od biskupa. Taka zdolna. Babcia Lidia uważa, że Pawełek pójdzie w ślady Małgorzaty, na przykład z tą bystrością.
Jeśli chodzi o miłość do samochodów, Pawełek odziedziczył ją nie tylko po mamie, ale też po świętej pamięci dziadku, a także po wujkach i ciociach. W rodzinie Oleszków tak już się utarło, że wiele osób zajmuje się motoryzacją. Ktoś prowadzi salon motoryzacyjny, ktoś inny wozi towar. Może miłość do aut mają w genach? Wyjątkiem jest Lidia, która samochodem, o dziwo, nie jeździ.
Dziadek dla przykładu jeździł ciężarówkami. Damian wozi busem towar na Zachód i stara się o uprawnienia na tira. Małgorzata właśnie stara się o prawo jazdy na ciężarówki. To ma być alternatywa. Jeśli z leśnictwem, nie daj Boże, nie wyjdzie, wsiądzie za kierownicę wielkiej ciężarówki i będzie wozić ogromne kłody drewna. Takie ma plany. Zawsze ją fascynował ciężarówki z żurawiem.
Damian jest bardzo dumny z siostry. Owszem, widział kobiety za kierownicą na przykład cysterny, ale nigdy nie widział kobiet wożących kłody drewna. Nie wie, czy sam by się na to odważył.
Czy zatem Pawełek pójdzie w ślady mamy? Małgorzata uparcie twierdzi, że jest jeszcze za wcześnie na planowanie przyszłości. - Żeby był szczęśliwy, żeby był dobrym człowiekiem - o tym marzy Małgorzata dla swojego dziecka. A o czym marzy dla siebie? - Teraz przydałaby się na przykład praca. Ciężko młodym ludziom ją znaleźć. Marzę też, że kiedyś wybudują swój własny dom.
Wszystkie informacje o Winobraniu 2014:**
Winobranie 2014 - program, koncerty, zdjęcia, wideo**
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?