Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jechałem po pijaku. Niewiele widziałem

Redakcja
quitarqoa/sxc.hu
Przy 0,8 promila nie wiedziałem, jak mam ominąć przeszkodę. Obraz mi się zlewał, a reakcje były spowolnione aż o kilka sekund.

Przyznaję się bez bicia. Nie piję zbyt dużo alkoholu. Tym bardziej nie jeżdżę po pijaku. Wczoraj postanowiłem jednak sprawdzić, co by się ze mną działo, gdybym chciał zasiąść za kółkiem po „kilku głębszych".Od razu uspokajam. Nie wsiadłem po pijaku za kółkiem. Broń, Boże! Postanowiłem skorzystać z alko-gogli. To specjalne okulary, które po założeniu imitują upojenie alkoholowe. - Pokazują, jak nasz umysł jest wtedy upośledzony - wyjaśnił Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.W lubuskiej komendzie wojewódzkiej policji spotkałem się z Piotrem Wiśniewskim z wydziału prewencji. Przyniósł ze sobą trzy pary gogli. Pierwsza pokazywała, co dzieje się, gdy człowiek ma 0,8 promila i jest dzień. Druga to samo, ale w nocy. Trzecie gogle były zabójcze. „Miały" aż 1,5 promila.- Przy tych najmocniejszych błędnik „siada" od razu - ostrzegł mnie policjant. Na początek założyłem więc te słabsze. Z 0,8 promila „w oczach" głowa była skołowana od razu. Widok pozbawiony był konturów, a gdy spojrzałem na nogi, wydawało mi się, że są... pół metra za mną. Kiedy na linii mojego spaceru pojawił się policjant, raptem okazało się, że jest ich dwóch. Autentycznie! Nawet nie wiedziałem z którym mam się przywitać.Poprosiłem o to, by przenieść się w noc. Chodź liczba promili wciąż była taka sama, ja czułem się i widziałem jeszcze gorzej. Ba! Gdy postanowiłem dotknąć stojącego przede mną słupka, do którego moja dłoń na trzeźwo dochodzi w ułamku sekundy, „po pijaku" zajęło mi to prawie dziesięć sekund.Najgorzej było jednak, gdy założyłem okulary imitujące 1,5 promila. Prostokątny w rzeczywistości budynek komendy zaczął mi się jawić jako trójkąt, a stojący prosto policjant zaczął nagle się przekrzywiać. Gdy zdjąłem gogle po dwóch minutach, „helikopter" wirował w mojej głowie jeszcze długo. To doświadczenie wystarczy mi, aby nigdy nie wsiąść po alkoholu za kółko.Do jakich zdarzeń dochodzi na drodze, gdy jedzie nią pijany kierowca?- Jeśli ma od 0,2 do 0,5 promila, to zdarzają się niewielkie kolizje, mogą też być niewielkie otarcia karoserii czy nawet wjechanie na krawężnik i chodnik albo potrącenie pieszego - mówi nadkom. Wiśniewski. By doszło do śmiertelnych potrąceń, wystarcza już 0,5 promila. W takim stanie kierowcy często nie są wstanie dostrzec już wielu znaków, a nawet mylą kierunki i wjeżdżają w drogę pod prąd? Przy 2 promilach, kiedy człowiek ma już problemy chociażby z mówieniem, nie ma już natomiast mowy o żadnych racjonalnych decyzjach.- Można przejechać człowieka lub duże zwierzę i nawet tego nie zauważyć - mówi policjant.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jechałem po pijaku. Niewiele widziałem - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto