- Na zalanych ogródkach pojawiły się kaczki, ale właśnie zaczynają padać - mówi nam pan Jerzy (nie chce nazwiska w gazecie). Zdradza, że padły przynajmniej dwie sztuki. Ale szefowa ogrodów Leśnik Wiesław Krenz wie o przynajmniej trzech. - Oby nie zaczęła się jakaś choroba - wzdycha, oprowadzając reportera po ogrodach.
Niektóre altany stoją ledwie w wodzie, innym wystaje znad lustra tylko dach. Kaczki są wszędzie. Także małe. Pływają nawet po zalanych alejkach. Idziemy z panią Wiesławą po ułożonym z desek mostku. Gdzieniegdzie woda opada. Widać przysychającą pianę. Śmierdzi. Nic dziwnego - ziemia z warzywami, owocami była zalana miesiącami. Widać usychające drzewa. Zniszczone są też te, które nie stały pod wodą, a jedynie blisko jej lustra...
Więcej w piątkowym (22 sierpnia), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Gorzowa i północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?