Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez walki nie ma punktów. Chrobry Głogów - Chojniczanka Chojnice 1:2

Sebastian Górski
Wejście Damian Ałdasia (na zdjęciu) w 53 minucie ożywiło grę Chrobrego w drugiej części, ale nie uchroniło przed stratą punktów.
Wejście Damian Ałdasia (na zdjęciu) w 53 minucie ożywiło grę Chrobrego w drugiej części, ale nie uchroniło przed stratą punktów. Chrobry Głogów
Piłkarze Chrobrego Głogów doświadczają na własnej skórze jak duża jest różnica miedzy pierwszą, a drugą ligą. W trzech meczach zdobyli jeden punkt. W sobotę ulegli na własnym stadionie Chojniczance Chojnice 1:2.

- Mam bardzo duże pretensje do zespołu o pierwszą połowę, w której zabrakło walki. Może nam zabraknąć umiejętności, ale nie ambicji i charakteru. W pierwszych 45 minutach przegrywaliśmy każdą stykową piłkę. Tak nie można grać w pierwszej lidze - przyznał po spotkaniu Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego Głogów.

Głogowianie po raz kolejny rozpoczęli bardzo słabo. Już w drugiej minucie mogli przegrywać. Na szczęście bardzo dobrze w tym spotkaniu spisywał się Amadeusz Skrzyniarz, który w wielu momentach chronił swój zespół przed stratą bramki. Po raz pierwszy skapitulował w 23 minucie. Wtedy to, w polu karnym faulował Bogusławski, a piłkę z jedenastego metra w bramce umieścił Przemysław Pietruszka. Staje się tradycją, że pomarańczowo-czarni tracą gola w pierwszych 25 minutach. Najdogodniejszą sytuację dla gospodarzy, w 38 minucie zmarnował Łukasz Szczepaniak, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Tuż przed przerwą, dośrodkowanie z rzutu wolnego zamknął Daniel Chyła i strzałem z pierwszej piłki podwyższył na 2-0.

Znów byliśmy świadkami dwóch odmiennych połówek w wykonaniu podopiecznych trenera Ireneusza Mamrota. W pierwszej części głogowianie z trudem przemieszczali się na połowę rywala. Natomiast, w drugiej rzadko z niej schodzili. Niestety, marne to miało przełożenie na sytuacje podbramkowe. Nadzieje głogowian na korzystny rezultat przedłużył w 63 minucie Michał Michalec, który głową wykorzystał dośrodkowanie Damiana Piotrowskiego z rzutu rożnego. Na nadziei się skończyło, a głogowianie pomimo ataków do ostatniej minuty po raz drugi w tym sezonie polegli na własnym stadionie.

- Jestem zadowolony. Po dwóch porażkach wreszcie wygrywamy. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w mało komfortowej sytuacji. Nie wiem czy to skromne czy nie, ale wydaje mi się, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą - mówił Mariusz Pawlak, trener Chojniczanki Chojnice.
Głogowianie z dorobkiem jednego punktu zamykają tabelę, a za tydzień zmierzą się w Płocku z tamtejszą Wisłą.

CHROBRY GŁOGÓW - CHOJNICZANKA CHOJNICE 1:2 (0:2)

Bramki: Pietruszka (23), Chyła (44) Michalec (63)

Chrobry: Skrzyniarz - Ilków-Gołąb (od 78 min. Figiel), Michalec, Bogusławski, Samiec, Danielak, Hałambiec, Ulatowski (od 56 min. Ałdaś D.), Pieczara, Szczepaniak, Sędziak (od 56 min. Piotrowski).

Chojniczanka: Misztal - Chyła, Jankowski, Radler, Pietruszka, Gancarczyk, Feciuch, Iwanicki (od 85 min. Siemaszko), Rybski, Piechowiak (od 66 min. Laskowski), Mikołajczak (od 72 min. Kieruzel).

Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Samiec - Mikołajczak, Jankowski, Chyła.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 1600.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska