Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa z ministerstwa to za mało. Parafianie z Ośna ratują zabytkowy kościół

(beb)
Gdy kilka lat temu zrobiono ekspertyzę stanu technicznego kościoła okazało się, że bez remontu może w każdej chwili runąć.
Gdy kilka lat temu zrobiono ekspertyzę stanu technicznego kościoła okazało się, że bez remontu może w każdej chwili runąć.
Gdyby nie ich starania zabytkowa fara mogłaby runąć. Teraz walczą o pieniądze, bo dotacja z ministerstwa nie wystarczy.

Krzysztof Bohuszko z rady parafialnej mógłby godzinami patrzeć, jak firma Keler, która podjęła się remontu zabytkowej fary (pamięta ona czasy średniowiecza) zeskala podłoże pod filarami w zachodniej części kościoła.
- Nie będą one już stały na piasku tylko na skale, co spowoduje, że staną się stabilne - mówi. Opowiada, że z powodu niewłaściwego podłoża, na którym przed wiekami zbudowano kościół, dwa filary w świątyni odchyliły się od pionu o 50 centymetrów. Wzmocnienie podłoża spowoduje, że nie odchylą się jeszcze bardziej.

500 tys. zł na tę "akcję ratunkową" dało ministerstwo kultury. Parafia musiała dorzucić 90 tys. zł jako wkład własny. Kwotą 60 tys. zł poratowała ją gmina, resztę musi już uzbierać sama. - Brakuje nam nie tylko tych 30 tys. zł, ale jeszcze 10 tys. zł, które musimy zapłacić za nadzór budowlany, bo tak zostało to zapisane w kontrakcie - mówi K. Bohuszko.

Parafianie postanowili więc zorganizować w niedzielę 17 sierpnia (13.00, plac przed ratuszem) festyn charytatywny. Mieszkańcy sami upieką ciasta, które będzie można kupić wspierając tym samym remont kościoła, będą też m.in. pierogi, żurek i potrawy z grilla. Ciekawie zapowiada się licytacja krzewów ozdobnych i kwiatów, a także 16 obrazów, podarowanych przez arystów, którzy w lipcu byli na plenerze malarskim w Ośnie. Każdy zostawił jedną swoją pracę.

W programie imprezy są też występy artystyczne, pokazy tańca, będzie się można pośmiać oglądając kabaret i posłuchać orkiestry dętej oraz chóru Łęczanie. - Otworzymy też kiosk rozmaitości, coś na wzór pchlego targu, gdzie każdy może przynieść coś, czego już nie potrzebuje i sprzedać - mówi K. Bohuszko. Zachęca też do przynoszenia ciast na stoisko Jakubowe, które stanie na festynie.
Wierni organizują te imprezę już po raz drugi. W ub. roku na remont kościoła uzbierali podczas festynu 24 tys. zł. Ale to nie wszystko. Parafia musiała też dołożyć 42 tys. zł do dokumentacji technicznej (30 tys. zł dał Urząd Marszałkowski) i te pieniądze także parafianie uzbierali.

Remont fary to też wyzwanie na kolejne lata. Na razie zrobiono to, co było niezbędne, żeby uchronić kościół przed katastrofą budowlaną. Dzięki 1,1 mln zł dotacji z ministerstwa kultury, w ub. roku, wzmocniono fundamenty świątyni i spięto klamrami wieżę kościelną. Wtedy mówiło się, że na dalsze prace potrzeba 1,7 mln zł. Ministerstwo dało nawet nie jedną trzecią. Parafia znów będzie występować o dotację, bo wzmocnić trzeba jeszcze jedną ścianą, która też ma słaby grunt pod fundamentem. - Potem zostanie nam dach - mówi K. Bohuszko. To perspektywa kilku lat. Do tej pory kościół będzie musiał być nadal ogrodzony, żeby komuś dachówka nie spadła na głowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska