Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obraz po nawałnicy: wyrwane drzewa, uszkodzone samochody...

Sebastian Górski
W niedziele zrywało nie tylko gałęzie, wyrywało także drzewa. Na zdjęciu ulica Armii Krajowej.
W niedziele zrywało nie tylko gałęzie, wyrywało także drzewa. Na zdjęciu ulica Armii Krajowej. Natalia Pracz
Wyrwane drzewa, zalane piwnice, zdemolowane balkony i uszkodzone samochody, to tylko krótki opis tego, czego dokonała natura w ciągu kilkunastu minut niedzielnego (3 sierpnia) popołudnia.

Wszystko zaczęło się około godz. 15, gdy nad miastem pojawiły się pierwsze chmury. Chwilę później wiele ulic Głogowa było nieprzejezdnych. Zawyły strażackie syreny i nastał czas wielkich porządków. - Niedawno wprowadziłam się do tej kamienicy. Nikt mi wcześniej nie powiedział, że moja piwnica będzie pływać. Z drugiej strony zastanawiam się czy byłam już kiedyś świadkiem tak mocnych opadów i burzy. Cóż, posprzątamy i będziemy żyć dalej - mówi Joanna Kamińska, mieszkanka Głogowa.

Straż pożarna miała najwięcej pracy z zalanymi piwnicami, ale także z nieprzejezdnymi drogami. Strażacy w ciągu pierwszej godziny po nawałnicy dostali ponad 30 zgłoszeń. Na ulice wyjechali także policjanci, którzy pomagali w sprzątaniu i dbali przede wszystkim o bezpieczeństwo na drogach. - proszę sobie wyobrazić, że gdy wracałem do domu tuż przed maską spadła mi duża cześć drzewa znajdującego się przy drodze. Miałem szczęście, że nie jechałem szybko, bo pewnie dziś miałbym problem z samochodem. Uważam, że to dobra lekcja dla nas wszystkich. Natura udowodniła, że jest nieprzewidywalna, a człowiek nie potrafi nad nią zapanować - mówi Piotr Szczawny, który w trakcie burzy przejeżdżał ulicą Kościuszki.

Przeczytaj też:Po wielkiej ulewie Strzelce prawie jak Wenecja. A zamiast gondoli - ponton (zdjęcia i wideo Czytelników)

Mniej szczęścia miał kierowca pozostawionego samochodu przy ulicy Sikorskiego, na który dosłownie spadło drzewo. W wielu miejscach spotkać można było donice, które z dużą prędkością spadały z balkonów. Strach pomyśleć co by się stało gdyby w kogoś trafiły. Największe spustoszenie można było zauważyć przy terenach zielonych ulicy Armii Krajowej, Łużyckiej i w Parku Słowiańskim.
Nic nie zapowiadało takich wydarzeń. Niedzielne przedpołudnie było słoneczne i gorące, a jego obraz zmienił się momentalnie. Analitycy ostrzegają, że w ciągu najbliższych kilku dni sytuacja może się powtórzyć. Proszą także o ostrożność i pozostawanie w domach w trakcie występujących tego typu zjawisk atmosferycznych. Informują jednocześnie, że tylko sami możemy zadbać o siebie, bliskich i swój dobytek.

Ostatnia tej wielkości burza miała miejsce w ubiegłym roku. Wtedy także służby interwencyjne nie nadążały z udzieleniem pomocy, a samochody "pływały" na drogach. Wiele z nich nie nadawało się do użytku. Na szczęście mieszkańcy nauczeni przeszłymi wydarzeniami rzadziej parkują auta w miejscach zagrożonych, a kiedy nie musza nie wyjeżdżają z garaży. Podczas jednej z tegorocznych sesji Rady Miasta poruszono temat bezpieczeństwa Głogowa podczas takich sytuacji. Niestety, wciąż nie podjęto stosownych działań. Być może aktualne wydarzenia zainicjują jakieś zmiany i jakieś inwestycje zostaną przedsięwzięte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska