Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza po słowach księdza Wojciecha Lemańskiego na Woodstock 2014 (wideo)

Redakcja
Ksiądz Wojciech Lemański spotkał się z woodstockowiczami podczas Akademii Sztuk Przepięknych. Na Przystanek Woodstock zaprosił go Jurek Owsiak.
Ksiądz Wojciech Lemański spotkał się z woodstockowiczami podczas Akademii Sztuk Przepięknych. Na Przystanek Woodstock zaprosił go Jurek Owsiak. ARKADIUSZ SIKORSKI
Co takiego na Przystanku Woodstock 2014 powiedział ksiądz Wojciech Lemański, że jego diecezja grozi mu ostrymi konsekwencjami?

W niedzielę, 3 sierpnia, rano Diecezja Warszawsko-Praska (jej biskup Henryk Hoser jest bezpośrednim zwierzchnikiem księdza Lemańskiego) wydała komunikat.

Rzecznik prasowy Mateusz Dzieduszycki napisał:
"Doniesienia prasowe prezentujące wystąpienie księdza Wojciecha Lemańskiego na organizowanym przez pana Jerzego Owsiaka Przystanku Woodstock przynoszą zaskakujące informacje. Jeśli miałoby okazać się prawdą, że ksiądz Wojciech Lemański mówił tam młodzieży o tym, że "biskupi muszą wymrzeć", że namawiał młodych do wychodzenia z kościołów na znak protestu w trakcie Mszy Świętej, jeśli potwierdzą się inne skandalizujące wypowiedzi, które wedle doniesień prasowych miały tam paść, to postępowanie takie - niegodne kapłana Kościoła Katolickiego - spotka się ze zdecydowaną reakcją i konsekwencjami. Przed podjęciem decyzji sprawa ta zostanie najpierw wyjaśniona i zweryfikowana."

W niedzielę po południu arcybiskup Hoser powiedział Polskiej Agencji Prasowej: - Ksiądz Wojciech Lemański nie może dyspensować się od nauczania Kościoła i zaprzeczać swojemu powołaniu.
Jakie konsekwencje mogą grozić Lemańskiemu? - Jest szereg różnych możliwości. Osobiście nie mogę milczeć wobec zaistniałej sytuacji, bo celem wystąpienia i działania księdza Lemańskiego jest jego własny biskup - odpowiada Henryk Hoser.

Jurek Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i główny organizator Przystanku, w sobotę stwierdził, że nie będzie się tłumaczył z zaproszenia księdza Lemańskiego. Dodał też, by nie wyrabiać sobie zdania na temat wypowiedzi duchownego bez jej całego odsłuchania. Co więc takiego powiedział duchowny podczas Akademii Sztuk Przepięknych (wykłady to kulturalna część Przystanku)? Oto główna część wypowiedzi po tym, jak jeden z woodstockowiczów zaapelował do biskupów, by poszli śladem Benedykta XVI i oddali się drodze duchowej oraz przeszli na emeryturę:

"Według mnie te przemiany w Kościele w głównej mierze zależą od Was. Zależą od tych młodych ludzi, którzy oblicze tego Kościoła będą kształtować albo od którego będą się dystansować w najbliższej przyszłości. Posłuchajcie - w rodzinie bywa różnie. Bywa, że ojciec porzuci rodzinę, że hula gdzieś. Bywa, że córka wyrzeka się swoich rodziców i nie chce się nimi opiekować, ale nie przestaje być w tej rodzinie. W Kościele mamy bardzo różnych ludzi. Mamy ludzi, którzy chcieliby z tego Kościoła zrobić taką oblężoną twierdzę, w której są tylko najlepsi, najsilniejsi, najmądrzejsi. I z tej twierdzy decydują o losach wszystkich pozostałych, którzy są według nich mniej doskonali, mniej wykształceni, mniej pobożni, mniej święci. Dlatego nie wolno oddawać decydowania o Kościele w ich ręce. Są również tacy, którzy zgadzają się na wszystko, wszystko przyjmują z pokorą, mówią: skoro tak jest, to widocznie tak ma być, widocznie na to żeśmy sobie zasłużyli.
Różni ludzie tworzą Kościół tak jak różni są w rodzinie. Mnie się wydaje, że jeżeli tych, którzy chcą rodzinę uzdrowić, nie naprawić, to czeka bardzo trudne zadanie, bo zmienić człowieka jest właściwie zadaniem na całe życie. Mamy w domu alkoholika, to wiemy, że on będzie alkoholikiem do końca swoich dni. Ale można mu pomóc i spróbować go z tego grajdołu już jakoś wyciągnąć.
Czy nasi biskupi się zmienią? Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w seminarium, kiedy mówiliśmy, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła, że nie podobają nam się nasi biskupi, którzy mówią właściwie do ściany, a nie do ludzi, powiedział nam coś takiego: To pokolenie musi wymrzeć. Brzydkie słowo, ale... Oni się nie zmienią. Ale może być tak, że wy - nowe pokolenie - wniesiecie nowego ducha, nowy entuzjazm, nową aktywność do Kościoła i wtedy, kto wie, może ci starsi, jak Franciszek, pójdą wam na przeciw i okaże się, że ten sam Kościół może być zupełnie inny. Lepszy."

Cała wypowiedź księdza Lemańskiego w materiale wideo.

Ksiądz Lemański ma zakaz wypowiadania się w mediach. - Nie dostałem zakazu przyjazdu na Woodstock - powiedział były proboszcz parafii z mazowieckiej Jasienicy. - Jezus z pewnością przyjąłby od Jurka Owsiaka zaproszenie na Woodstock - dodał uczestnikom spotkania na ASP. W jego trakcie nie szczędził gorzkich słów kościelnym hierarchom. Ksiądz Lemański mówił, że głos Kościoła w Polsce nie jest głosem Kościoła powszechnego. - To głos ludzi, którym nic nie wychodzi. Jeżeli przemawiać będziemy językiem wykluczającym innych, to i nas wykluczą.

Duchowny zapytany został również o to, czy Kościół powinien wypłacać odszkodowania ofiarom księży pedofilów. Zdaniem księdza odszkodowania powinny być wypłacane nie z pieniędzy diecezji, ale z kieszeni biskupów, którzy przenoszą takich duchownych do innych parafii. - Zapachniało ekskomuniką - padło w odpowiedzi na to ze sceny...

Lemański do lipca 2013 roku był proboszczem parafii w Jasienicy. Na swoim blogu krytykował kościelnych hierarchów m.in. za dokument bioetyczny episkopatu dotyczący aborcji i eutanazji. Został za to usunięty z probostwa. Pod koniec lipca objął obowiązki kapelana w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska