Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Florencja: Ten most nie jest dla biednych (zdjęcia)

Dariusz Brożek
Most na Arno został wybudowany w latach 1335-1345. Od ponad 400 lat znajdują się na nim warsztaty i sklepy jubilerskie.
Most na Arno został wybudowany w latach 1335-1345. Od ponad 400 lat znajdują się na nim warsztaty i sklepy jubilerskie. Dariusz Brożek
Zwiedzanie Mostu Złotników w towarzystwie żony czy przyjaciółki może być bardzo kosztowne. Dlatego mężczyźni powinni iść tam sami, albo zabrać ze sobą grubo wypchany portfel i kartę kredytową. Oczywiście złotą.
Most wybudowano w latach 1335-1345

Most Złotników we Florencji

Tydzień to za mało, żeby choćby powierzchownie poznać uroki i atrakcje turystyczne Florencji. Stolica Toskanii urzeka licznymi pałacami, kościołami i finezyjnie zdobionymi kamienicami, które plasują ją w ścisłej czołówce najpiękniejszych, renesansowych miast świata. Jednym z najciekawszych zabytków jest Most Złotników na rzece Arno, który od dziesięcioleci przyciąga tłumy turystów z całego świata.

- To najstarszy most Florencji. Wybudowany został z kamiennych bloków w latach 1335-1345 w miejscu wcześniejszego mostu z drewna - mówi Ewa, moja pilotka i przewodniczka podczas ostatniej eskapady po słonecznej Toskanii.

Włosi nazywają budowlę Ponte Vecchio, czyli Stary Most. Jest jednak znany jako Most Złotników. Skąd ta nazwa? Początkowo znajdowały się na nim kramy handlarzy ryb, garbarzy i rzeźników. Wydobywający się z nich niezbyt przyjemny zapach drażnił powonienie arystokracji, dlatego w 1593 r. książę Ferdynand I kazał je zlikwidować i przeniósł w ich miejsce warsztaty jubilerów.

- Ta tradycja jest kultywowana od ponad 400 lat. Teraz swoje sklepy mają tutaj najbardziej znane firmy jubilerskie. Dlatego wchodząc na most z żoną, czy przyjaciółką panowie powinni założyć im na oczy opaski, aby nie widziały tych majstersztyków ze złota, platyny i szlachetnych kamieni. W przeciwnym razie powinni zabrać ze sobą grubo wypchany portfel i najlepiej jeszcze złotą kartę kredytową. Kobiety kochają błyskotki, dlatego zwiedzanie może się okazać bardzo kosztowne dla ich partnerów - żartuje moja przewodniczka.

Most to istna wieża Babel. Mieszają się na nim chyba wszystkie języki świata. Z trudem przeciskam się przez tłum Japończyków, Anglików, Skandynawów i wszędobylskich turystów w Polski. Wszyscy robią zdjęcia i filmy, nad lasem głów unoszą się aparaty fotograficzne, smartfony i tablety. Most zwiedza kilkadziesiąt tysięcy osób dziennie! Ponoć za przechowywane w znajdujących się tutaj sklepach tony precjozów można by kupić małe państwo…

Most ma 32 metry szerokości, podtrzymują go trzy przęsła o długości od 27 do 30 m. Autorami jego projektu byli znani architekci Neriego di Fioravante i Taddeo Gaddi. W 1565 r. inżynier Giorgio Vasari na polecenie ówczesnego księcia Kosmy I wybudował nad znajdującymi się w pobliżu kramami specjalne przejście łączące pałac pałac Vecchio z pałacem Pitti. Dzięki korytarzowi władca mógł swobodnie przechodzić z miejsca zamieszkania do pracy.

- Unikał w ten sposób nagabywania przez poddanych, ale także niemiłego mu widoku kramów z mięsem i rybami. Z tak zwanego korytarza Vasariego korzystały również jego liczne kochanki, które niepostrzeżenie mogły się dostać do pałacowych komnat - mówi Ewa.

Równo 70 lat temu - na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. - podczas walk o Florencję zniszczono wiele pobliskich kamienic. Niemcy zaminowali też most. - Nie zdążyli go jednak wysadzić. Ponoć zabronił im tego Adolf Hitler, który był zakochany w tym zabytku. Uszkodzono jednak fragment korytarza Vasariego - mówi moje przewodniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska