- Kiedy u męża wykryto guza na płucach, było już za późno - opowiada kobieta. - Przeszedł dwie chemie, ale nie było poprawy. Trzecia chemia nie zadziałała na niego już wcale. Lekarz z oddziału onkologicznego lubińskiego szpitala powiedział nam szczerze jaka jest sytuacja i dał nam skierowanie do poradni paliatywnej. Zarówno mąż jak i ja wiedzieliśmy, że już nie ma szans na powrót do zdrowia, że teraz pozostaje nam już tylko czekanie na śmierć. Oboje pogodziliśmy się z tym. Przeszliśmy jednak bardzo trudną drogę.
Jak wspomina pani Teresa, mąż bardzo cierpiał. Szukając dla niego pomocy i ulżenia w bólu trafiła do poradni paliatywnej w Polkowicach. - Niestety, w Głogowie takiej nie ma - mówi. - Najpierw męża woziłam tam, ale z czasem pozostał nam głównie kontakt telefoniczny. Zarówno lekarz jak i pielęgniarki, bardzo nam pomogli, jednak zapewne taka pomoc byłaby lepsza, gdyby byli z Głogowa, gdyby byli tu na miejscu.
Na czym polega taka pomoc? To podanie leków przeciwbólowych umierającej osobie, podanie kroplówki, czy użyczenie na przykład urządzenia wspomagającego oddychanie. - Ale to także rozmowa, wsparcie psychologicznego dla chorego i rodziny, podpowiadanie jak postępować w trudnych sytuacjach, które nas wszystkich przerastały - mówi pani Teresa.
Kiedy mąż zmarł, kobieta rozpoczęła walkę o innych ludzi, którzy cierpią umierając. - Zaczęłam od petycji do Narodowego Funduszu Zdrowia o stworzenie w Głogowie takiej poradni - wylicza. - Poparło ją wielu moich znajomych, w sumie podpisało się pod nią ponad 60 osób.
Podobne petycje o wsparcie w swoich działaniach skierowała do starosty, planuje także poprosić o wsparcie prezydenta Głogowa. - Na razie nie otrzymałam jeszcze odpowiedzi z NFZ, ale nie zniechęcam się będę dalej zbierała podpisy poparcia wśród głogowian i mieszkańców powiatu. Może to przekona NFZ. Jestem cierpliwa, mam teraz aż za dużo wolnego czasu po śmierci męża. Na pewno założę, z pomocą syna, stronę promującą ten pomysł na Facebooku.
Jak mówi głogowianka, jest w naszym mieście lekarka, specjalizująca się w tej dziedzinie medycyny. - Pani doktor Kucharska diagnozowała mojego męża, gdy zachorował na chorobę nowotworowa płuc i oskrzeli - wyjaśnia. - Jest to młoda, ambitna lekarka z dużą wiedzą. Kiedy był już umierający także się nim zajęła.
Pani Teresa otrzymała wsparcie ze strony radnej powiatowej Joanny Gniewosz. - Uważam, że utworzenie takiej poradni jest konieczne, będę więc popierała działania pani Teresy i wspierała ją - powiedziała. - Na początek pomogłam umówić spotkania ze starostą i prezesem szpitala. Zwrócę się także do włodarzy gmin o poparcie pomysłu.
Zobacz też: Szpital w Głogowie da sobie radę bez ciepłej wody
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?