Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Hampel przed DPŚ: Nie oglądajmy się na innych

Paweł Kucharski
Jarosław Hampel ma w kolekcji już sześć złotych medali DPŚ. O siódmy wcale nie będzie tak łatwo
Jarosław Hampel ma w kolekcji już sześć złotych medali DPŚ. O siódmy wcale nie będzie tak łatwo Tomasz Gawałkiewicz
- Pogodę mamy ładną, kiełbaski się smażą, jest miło i przyjemnie - dzielił się swoimi wrażeniami podczas sobotniego pikniku SPAR Falubazu w Mostkach Jarosław Hampel. No, ale to była tylko jednodniowa chwila błogostanu. Wracamy do poważnego ścigania. Czeka nas finał Drużynowego Pucharu Świata, a potem Enea Ekstraliga.

Trzeba być dobrej wiary. Polacy bronią przecież złotego medalu i będą jechać na "swoim" torze w Bydgoszczy. Cudzysłów zastosowano jednak nie bez przypadku, bowiem tamtejszy owal nie powinien mieć tajemnic przed nikim. Światowa czołówka często tam się ściga, choćby w turniejach Grand Prix.

- Owszem będziemy rywalizować w Polsce, ale to nie do końca będzie nasz największy atut - zauważa Hampel. - Inni zawodnicy również wiedzą, jak trzeba jeździć w Bydgoszczy. Tamtejszy tor nie jest trudny pod względem geometrii i zapewne wszyscy szybko dopasują się do warunków, które nas tam spotkają - dodaje.

Polska reprezentacja, jako gospodarz, ma zapewniony od razu udział w sobotnim finale. Pojadą tam również Brytyjczycy, którzy przepustkę zapewnili sobie w sobotnim półfinale w King's Lynn. We wtorek, 29 lipca, (godz. 19, transmisja w Canal + Sport) w szwedzkim Vasterviku o to samo powalczą Duńczycy, Czesi, Łotysze i oczywiście gospodarze. Zwycięzca pojedzie w finale, a zespoły z drugiego i trzeciego miejsca rywalizować będą w czwartkowym barażu, też na torze w Bydgoszczy.

Dla przyszłych finalistów udział w barażu wydaje się dużym handicapem. - Myślę, że te drużyny będą miały łatwiej, bo baraż pomaga "wjeździć się" i dopasować motocykl do toru. Były takie lata, kiedy my również przedzieraliśmy się do finału przez baraż i potem zdobywaliśmy złoty medal - zauważa Hampel, który znów będzie kapitanem polskiej reprezentacji.

W przypadku Duńczyków można odnieść wrażenie, że wcale nie chcą od razu awansować do finału, a prawo startu w sobotę pragną zapewnić sobie dopiero przez baraż. W ich składzie na dzisiejszy półfinał nie ma przecież największych gwiazd: Nickiego Pederesena i Nielsa Kristiana Iversena, którzy jednak w Bydgoszczy zapewne się pojawią. Czy to celowe działanie? Hampel: - Można się domyślać, że tak właśnie jest. Regulamin dopuszcza taki manewr taktyczny. Ale czy to ma znaczenie? Finał jest finałem i nie stoimy na straconej pozycji. Nie ma co się oglądać na Duńczyków. Musimy skupić się na tym, co trzeba zrobić, by w sobotę osiągnąć dobry wynik. Mamy doświadczenie, jest w nas chęć i wola walki. Mam nadzieję, że to doprowadzi nas do sukcesu.

Prosto z Bydgoszczy najlepsi żużlowcy świata rozjadą się po Polsce na mecze ligowe. SPAR Falubaz podejmie Fogo Unię Leszno. Wydawać by się mogło, że to spotkanie będzie miało szczególne znaczenie dla Hampela, który jeździł z bykiem na plastronach w latach 2007-2012. Nasz zawodnik podchodzi jednak do tematu bardzo spokojnie. - Do wszystkiego mam dystans. To na pewno będzie ciekawe spotkanie. Zresztą zawsze takie były między tymi drużynami. Unia ma dobry skład i zawodników, którzy potrafią jeździć w Zielonej Górze. Czeka nas dobre widowsko - kończy jeden z zielonogórskich liderów.

Spotkanie SPAR Falubazu z Fogo Unią rozpocznie się w niedzielę, 3 sierpnia o godz. 19. Stacja nSport zapowiedziała transmisję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska