Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woodstock 2014: kiedyś na polu były okopy i bunkry

(pik)
Przystanek Woodstock to teraz doskonale naoliwiony i działający mechanizm. Ale początki festiwalu w Kostrzynie wcale nie były takie łatwe.
Przystanek Woodstock to teraz doskonale naoliwiony i działający mechanizm. Ale początki festiwalu w Kostrzynie wcale nie były takie łatwe. Jakub Pikuli
Gdybyście zobaczyli woodstockową łąkę 11 lat temu nie uwierzylibyście, że to to same miejsce. Przystanek Woodstock odbywa się na terenie, który kiedyś był poligonem.

- Właścicielami byłego poligonu staliśmy się pod koniec 2003 r. Wcześniej korzystało z niego wojsko. Rósł tu młodnik, nie było żadnej solidnej drogi, były za to okopy, transzeje, zasieki, jakieś niewielkie bunkry - mówi Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna. Kilka miesięcy później pojawiła się informacja, że organizatorzy Przystanku Woodstock szukają nowego miejsca na organizację festiwalu. - Postanowiliśmy zgłosić naszą kandydaturę. Byliśmy jednym z kilku miast. Pamiętam, że wkrótce przyjechało do Kostrzyna kilku młodych ludzi. Obejrzeli pole, ale chyba nie byli za bardzo zadowoleni - wspomina burmistrz.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:

Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście

- Był luty, około godziny 23. Zadzwonił telefon, w słuchawce charakterystyczny głos Jurka Owsiaka. Powiedział, że wybrali Kostrzyn. No i zaczęło się wariactwo - mówi Kunt. Pierwszy Przystanek Woodstock to był wyścig z czasem. Trzeba było wybudować utwardzoną drogę, która przecinałaby teren festiwalu na pół. To było ważne, bo wypchane po brzegi tiry po ośki zakopywały się w grząskim piachu.

Pierwszy Przystanek Woodstock w Kostrzynie był wielką niewiadomą również dla mieszkańców. W mieście powstał komitet, sprzeciwiający się organizacji festiwalu w mieście. Niektórzy organizowali patrole, strzegąc swoich posesji. Inni wysyłali swoje dzieci z miasta w obawie przed sektami i porwaniami. - Teraz nie ma żadnego komitetu, zdecydowana większość kostrzynian imprezę popiera, nikt już nie wysyła dzieci z miasta - mówi burmistrz.

Teraz teren Przystanku Woodstock jest uzbrojony, podprowadzona jest tu woda, będzie kanalizacja, nie ma problemu z podłączeniem prądu i zamontowaniem oświetlenia pola namiotowego. Przed pierwszym Przystankiem Woodstock całej tej infrastruktury nie było, wszystko trzeba było tworzyć od podstaw.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska