Czytelniczka powiadomiła nas o katastrofalnej sytuacji byłych pracowników skwierzyńskiego zakładu produkującego meble. Systematyczne zwolnienia w fabryce rozpoczęły się już w ub.r. Dodatkowo właściciel zalega z wynagrodzeniami dla większości personelu.
Przeczytaj też:Strzelanina w Gorzowie. Mężczyzna zniszczył kilkanaście aut, później ruszył na policjantów (wideo, zdjęcia)
Byli pracownicy usiłują kontaktować się z prezesem firmy, której główna siedziba znajduje się w Poznaniu, ale jedyne odpowiedzi, jakie dostają, są takie, że pieniędzy na zaległe wypłaty nie ma i nie będzie, aż zarządowi nie uda się sprzedać maszyn i narzędzi produkcyjnych. - Pan prezes Janusz Kalida spotkał się z nami w czerwcu i obiecał, że do połowy lipca wypłaci nam pieniądze. Do dziś ich nie dostaliśmy. Każdy z 80 pracowników ma do odzyskania średnio cztery tysiące złotych - mówi Marzena Budzińska. Dodatkowo bulwersuje załogę fakt, że obecnie zarząd firmy twierdzi, iż zapewnień takich sobie nie przypomina. - Za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Tymczasem zarówno zwolnieni w roku ubiegłym, jak i ci w ostatnim czasie, wciąż nie mają pieniędzy - dodaje Mirosław Tryniszewski.
Więcej o sprawie przeczytasz 28 lipca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?