Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto rozkopał wioskę? Mieszkańcy czekają na reakcję urzędników!

Dorota Lipnicka
Sołtys Ewelina Ignacik-Dziembowska pozostaje bezradna wobec wykopów, niszczących wieś.
Sołtys Ewelina Ignacik-Dziembowska pozostaje bezradna wobec wykopów, niszczących wieś. Dorota Lipnicka
- Rujnują nam wioskę! - skarży się Danuta Milka, mieszkanka wsi Stary Dworek pod Bledzewem.

Stary Dworek to malowniczo położona wioska koło Bledzew. W tym roku uzyskała tytuł Najpiękniejszej Wsi Lubuskiej. Dzisiaj jednak w niczym nie przypomina sielskiego krajobrazu sprzed miesiąca. Przez całą długość wioski prowadzone są wykopy, które zniszczyły trawniki, drogi, wejścia do domów.

Zerwane zostały już także pierwsze linie telefoniczne. Mieszkańcy są zbulwersowani. - Sami dbamy o estetykę wsi, kosimy trawy, sadzimy kwiaty. Wkładamy w to całe serca. Stary Dworek to wieś agroturystyczna. Mamy nowy most. Zbudowaliśmy boisko. Przejezdni są zachwyceni tym zakątkiem. Dlaczego to wszystko nam rujnują? - rozpacza Danuta Milka.

Około miesiąca temu na terenie wioski, tuż pod oknami mieszkańców, zaczęły się prace budowlane. - Nikt mnie o niczym nie poinformował. Nie wiedzieliśmy, co się tu dzieje - mówi Sołtysowa Starego Dworku Ewelina Ignacik-Dziembowska.

Jak się okazało prace prowadzone są przez firmę Electromond na zlecenie Enei. Mają one na celu doprowadzić linie energetyczne, dla czterech nowo powstałych domków. - Tylko dlaczego trzeba je prowadzić przez całą wieś? Można to było zrobić z drugiej strony wioski, poszukać innych rozwiązań. Pani sołtys też się budowała, wykupiła skrzynkę z prądem, a nie niszczyła całej wioski - mówi Monika Banasiak.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:**Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście **

- Wykopy są prowadzone tak blisko naszego domu, że boje się, iż ziemia się pod nim osunie. W dodatku nigdzie nie ma żadnych zabezpieczeń, a tutaj bawią się dzieci - martwi się Halina Kolasińska.

Pracownicy twierdzą, że wszystko wróci do stanu pierwotnego. Mieszkańcy z rozgoryczeniem wskazują jednak na załatane przez nich dziury. - To taka glina i błoto, że nie będzie można tędy chodzić - mówią.

Czy nie można było znaleźć innego rozwiązania? Oszczędzić ciężkiej pracy mieszkańców Starego Dworku? Pytania te na razie pozostają bez odpowiedzi.

Rozmawialiśmy z sekretarzem gminy Bledzew Wojciechem Andrzejewskim, który zapewnił, że zrobią co mogą, by pomóc mieszkańcom. - W dużej mierze mamy związane ręce, firma prowadząca budowę ma wszelkie potrzebne pozwolenia ze Starostwa. Posiadają także obowiązek naprawy szkód. Ze swojej strony obiecujemy przysłać osobę, która przypilnuje i sprawdzi, czy rzeczywiście wywiązali się ze swojej powinności.

Mieszkańcy mają nadzieję, że już niebawem ich wioska powróci do dawnej świetności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska