Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mimozie obiad zasługuje na piątkę (recenzja)

Czesław Wachnik, [email protected], 68 324 88 29
Indyk w sosie chrzanowy smakował rewelacyjnie.
Indyk w sosie chrzanowy smakował rewelacyjnie. Czesław Wachnik
W cyklu naszych redakcyjnych recenzji, tym razem odwiedzamy Restaurację i Kawiarnię Mimoza w Świebodzinie.

Recenzje lokali w Lubuskiem

Mimoza należy do najmłodszych lokali w Świebodzinie. Istnieje dopiero od lutego 2014 roku. Mieści się na placu Jana Pawła II 2. Do restauracji można wejść przez kawiarnię i cukiernię, gdzie na klientów czekają smakołyki, lub bezpośrednio. Ja siadam w restauracji.

Po kilku sekundach przychodzi młody, ubrany na czarno kelner i podaje kartę. Kiedy tylko zaczynam ją studiować, proponuje lunch. - Mamy dzisiaj zupę z zielonego groszku oraz pieczonego indyka z ziemniakami puree - informuje grzecznie. - A cena - pytam. - 14.99 zł - słyszę. Kusząca propozycja, a więc zamawiam, plus butelka chłodnej wody.

Kiedy czekam na wspomniane dania, przeglądam menu. Można tu zamówić zarówno pizzę, przystawki, desery, jak i typowe dania obiadowe. Za fileta z kurczaka i marchewkę zapłacimy 23 zł, za udko królika z pieczonymi ziemniakami i dodatkami 26 zł. Zupy są najczęściej po 10 zł, a do wyboru mamy tajską, chłodnik i zupę z białych ryb. Do wyboru są też dania rybne, m.in. z łososia i okonia nilowego, a także z wołowiny. Nie ma natomiast dań z wieprzowiny. Po chwili kelner przynosi zamówioną zupę. Już samo podanie, w kamionkowej misce na białym talerzu, budzi uznanie. Nie mogę też nic zarzucić, gdy chodzi o smak. Zielony groszek, ziemniaki, marchewka są takie jak oczekuję. Najważniejsze, że nie rozgotowane, a ponadto zupy jest zaskakująco dużo. Proszę jedynie o pieprz, ale ja niemal zawsze doprawiam pieprzem. Nie tylko zresztą zupy.

Drugie danie podano także elegancko. Składało się ono z trzech plastrów pieczonego indyka, marchewki, plasterków świeżej rzodkiewki, sosu chrzanowego oraz ziemniaków- puree z dodatkiem szczypiorku i rzeżuchy. Indyk był doskonały, mięso kruche, dosłownie rozpływało się w ustach. Dobrym pomysłem był dodatek sosu oraz rzodkiewki i szczypiorku. Podkreślał, a jednocześnie wyostrzał smak mięsa. Puree było kremowe i z sosem stanowiło doskonałą całość. Kelner kusił mnie jeszcze deserami. W cenie 10 zł. Jednak nie dałem się namówić. Po pierwsze za chwilę miałem wyjść na upał, a po drugie, od dłuższego czasu chcę schudnąć. To, że się nie udaje, to jakby inna para kaloszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska