Elba latem to prawdziwy raj dla miłośników wodnych i słonecznych kąpieli, nurkowania i jachtingu. Przyciągają ich piaszczyste plaże oraz Morze Tyrreńskie, która - jak zapewniają wyspiarze - tylko tutaj ma charakterystyczny, szmaragdowy odcień. Nie lada gratką dla smakoszy jest wyśmienita kuchnia, oparta na oliwkach, rybach i owocach morza. Płynąc na wyspę miałem jednak zupełnie inny cel. Chciałem zobaczyć Domek Napoleona, który równo 200 lat temu - w maju 1814 r. - został zesłany na Elbę.
Letnia rezydencja Boga Wojny znajduje się w miejscowości San Martino, oddalonej o pięć kilometrów od Portoferraio - największego miasta Elby. Piętrowy budynek w niczym nie przypomina więzienia. Pomieszczenia są wprawdzie dość skromnie wyposażone, ale ja z pewnością bym nie uciekał z rajskiej wyspy po kilku miesiącach pobytu w takich warunkach.
- Napoleon był gubernatorem Elby. Towarzyszył mu liczący blisko tysiąc osób dwór i garnizon wojskowy, złożony z najwierniejszych żołnierzy. Wydawał bale, przyjmował dyplomatów. Oraz piękne panie, które przyjeżdżały do niego z Florencji i innych włoskich miast. Czas umilała mu także Maria Walewska - opowiada Ewa, moja przewodniczka po słonecznej Toskanii.
Po przekroczeniu bramy turystów wita okazały budynek galerii, utworzonej w 1851 r. przez Anatola Demidoffa. Zobaczymy tam liczne pamiątki z epoki napoleońskiej. Fasadę budynku zdobią napoleońskie orły, a przy wejściu znajduje się pomnik Galatei, autorstwa Antonia Canovy. Otaczają go okazałe palmy, morwy i równio przystrzyżone klomby.
Domek Napoleona znajduje się kilkanaście metrów wyżej. Bilet wstępu kosztuje 5 euro, dzieci do 11 roku życia wchodzą za darmo. Po krótkim spacerze jestem już na tarasie przed budynkiem. Na kolana nie rzuca, ale - jak zaznacza moja przewodniczka - Napoleon przyjeżdżał tutaj odpocząć od zgiełku wielkiego świata i obowiązków gubernatora.
W pomieszczeniach udostępnianych turystom zobaczymy wprawdzie meble i bibeloty z początku XIX w, ale jedynym oryginalnym reliktem po Cesarzu Francuzów jest jego łóżko. Jest zbyt wąskie na dwie osoby, co zaświadcza, że w swojej letniej rezydencji Bonaparte prowadził raczej ascetyczny tryb życia. Jak zauważyła moja przewodniczka, wymiary łożnicy potwierdzają też jego niski wzrost.
Wracając na parking mijamy liczne stoiska z pamiątkami. Możemy tak kupić m.in. ręczniki, narzuty i nawet kuchenne fartuszki z wizerunkami Napoleona. - Ten rok jest szczególny dla wyspiarzy, którzy obchodzą dwusetną rocznicę przybycia Napoleona na Elbę. W ciągu niespełna roku swojego panowania dał się poznać jako dobry gospodarz i wyśmienity administrator - opowiada Ewa.
Jak Napoleon trafił na wyspę? Po przegranej wojnie z Rosją i klęsce pod Lipskiem w dniu 11 kwietnia 1814 r. został zmuszony do abdykacji i zesłany na Elbę, oddalona o 20 km. od wybrzeża Toskanii. Jego rezydencją była Villa dei Mullini w Portoferraio. Na letnią siedzibę wybrał jednak willę w San Martino, która przeszła do historii jako Dom Napoleona. Uciekł z wyspy 26 lutego 1815 r. i trzy dni później był już we Francji. Sławne "Sto dni Napoleona" zakończyła 18 czerwca druzgocąca klęska pod Waterloo, po której został zesłany na wyspę św. Heleny, gdzie zmarł 5 maja 1821 r. Miał tam znacznie gorsze warunki i z pewnością z nostalgią wspominał swoją poprzednią rezydencję na słonecznej Elbie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?