Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały ostrzegawcze podczas policyjnych akcji padają bardzo rzadko. Tylko kilka razy w roku

Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
Do rozbijania szyb samochodów oraz policyjnej strzelaniny doszło w poniedziałek, 14 lipca przed godz. 7 na ul. Mieszka I. Ruch tramwajów w tej części miasta był wstrzymany przez kilka godzin.
Do rozbijania szyb samochodów oraz policyjnej strzelaniny doszło w poniedziałek, 14 lipca przed godz. 7 na ul. Mieszka I. Ruch tramwajów w tej części miasta był wstrzymany przez kilka godzin.
Ramzes O., który napadł policjantów, trzymiesięczny areszt spędzi pod nadzorem w szpitalu.

- Staramy się organizować strzelania i w obiektach zamkniętych, i na otwartych strzelnicach. Przebieg ćwiczeń jest tak modyfikowany, by w największym stopniu był zbieżny z realiami, jakie policjant może spotkać w czasie służby - mówi nam Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. Pytamy go o to, jak wyglądają policyjne szkolenia w używaniu broni palnej. Gdy w poniedziałek, 14 lipca 48-letni Ramzes O. demolował w śródmieściu Gorzowa 13 samochodów oraz dwie witryny sklepowe, dwoje policjantów zanim go ujęło, raniąc w prawe kolano, oddało kilkanaście strzałów. Niektóre pociski trafiały w pobliskie kamienice.

Przebieg akcji, który można było zobaczyć na nagranym przez jednego z mieszkańców filmie, z miejsca podzielił opinię publiczną. Z jednej strony posypały się głosy krytyki, mówiące o nieudolności policjantów. Z drugiej - akcję policjantów uznano za jak najbardziej słuszną. Komentujący zwracali też uwagę, że policjanci sięgają po broń bardzo rzadko. Trudno więc wymagać od funkcjonariuszy, by interwencje wyglądały jak na hollywoodzkich filmach akcji.

Lubuscy policjanci strzelają z broni praktycznie jedynie podczas ćwiczeń na strzelnicach (w Gorzowie funkcjonariusze korzystają ze strzelnicy wojskowej). Odbywają na nich ćwiczenia oraz trzy razy w roku egzaminy. W codziennej pracy po broń sięgają bardzo rzadko. - W zeszłym roku mieliśmy w województwie cztery przypadki strzałów ostrzegawczych i dwa przypadki oddania strzałów w kierunku osoby. Od początku tego roku było pięć przypadków strzałów ostrzegawczych i cztery przypadki oddania w kierunku osoby - mówi rzecznik Konieczny. Zwraca uwagę, że wielu policjantów przez wszystkie lata swojej służby może nawet ani razu nie użyć broni, gdyż nie będzie to konieczne.

Każdy z funkcjonariuszy musi zaliczyć wszystkie strzelania w ciągu roku. Podczas każdego z nich policjanci oddają po kilkadziesiąt strzałów. Ćwiczenia są dynamiczne, zza przeszkody, ze zmianą magazynku itd.

Poniedziałkową akcją policyjną zajmują się już śledczy (początkowo z Gorzowa, teraz będą to osoby spoza rejonu - jeśli prokuratura i policja są z tego samego terenu, postępowanie przekazuje się do innej jednostki). Mają zbadać, czy została przeprowadzona prawidłowo. Do czwartku policjanci nie byli jeszcze przesłuchani. Po interwencji trafili pod opiekę policyjnych psychologów.

Przesłuchany został już Ramzes O. (odbyło się to w szpitalu, do którego trafił z postrzelonym kolanem). Mężczyzna nie przyznaje się do zniszczenia mienia oraz napaści na policjantów. W środę sąd (też w szpitalu) podjął decyzję o aresztowaniu 48-latka na trzy miesiące. Ten czas spędzi on pod nadzorem w gorzowskim szpitalu psychiatrycznym. Śledczy nie chcą zdradzać, czy mężczyzna jest poczytalny, ale o problemach psychicznych Ramzesa O. mówią nam jego sąsiedzi. - Rozmowa z nim jest niedorzeczna - usłyszeliśmy także od Sławomira Stryjakiewicza, który napastnika broni z urzędu.

Ramzes O. ma 13 zarzutów dotyczących zniszczenia mienia oraz napaści na policjantów. Grozi mu za to dziesięć lat więzienia. Jeśli śledczy będą mieli potwierdzenie, że 48-latek jest niepoczytalny, będą mogli umorzyć postępowanie, a mężczyzna trafi do zakładu psychiatrycznego.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska