Jak doszło do utonięcia? Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że około 13.00 mieszkaniec Lubniewic był ze swoim 4,5-letnim synem w wodzie. W pewnym momencie na chwilę zostawił dziecko na brzegu, by podejść do żony, która opalała się na plaży. Dziecko w tym czasie miało jedynie "moczyć stópki" w wodzie. Gdy mężczyzna wrócił, malucha już nie było.
Przez godzinę rodzic szukał dziecka sam, o 14.00 powiadomił o zaginięciu chłopca ratowników, a gdy poszukiwania dalej nie przynosiły rezultatu, o 15.00 informacja o poszukiwaniach trafiła do policjantów.
4,5-latka szukało 16 funkcjonariuszy. - Odnaleźliśmy ciało chłopca o 15.50 - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. Niestety, chłopczyk już nie żył.
Miejskie kąpielisko zostało po tragedii zamknięte. Policja nakazała opuścić plażę wszystkim, którzy tam odpoczywali.
Zobacz też: Uciekali przed policją i utonęli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?