Zaczęło się od telefonu na dyżurkę straży miejskiej. Dzwonił mieszkaniec Starego Żabna z okolic ulicy Ciepielowskiej, który poinformował mundurowych o mężczyźnie w podejrzany sposób kręcącym się przy torowisku. - Widziałem tu już dwóch samobójców, a ten facet zachowuje się w dokładnie taki sam sposób jak tamci - przekonywał nowosolanin.
Po tym zgłoszeniu na miejsce udał się patrol straży miejskiej, który faktycznie zastał stojącego przy torach mężczyznę. - Wylegitymowaliśmy go, dokumenty były w porządku... Powiedział nam, że czeka na syna, że tu się z nim umówił - opowiada Andrzej Nadratowski, jeden ze strażników.
Po krótkiej rozmowie mundurowi powoli zaczęli oddalać się w stronę południowej obwodnicy, cały czas jednak obserwując mężczyznę i jego zachowanie. - W pewnym momencie, a byliśmy już mniej więcej w połowie drogi do nowego wiaduktu, obróciłem się, a gość już stał na torach - relacjonuje Nadratowski. - Z naprzeciwka już jechał pociąg - dodaje.
Przeczytaj też:Tragedia w Karczówce. Siedem osób zginęło w szambie (wideo, zdjęcia)
Strażnicy rzucili się z powrotem. Zdążyli przez nadciągającą lokomotywą i szarpnięciem ściągnęli niedoszłego samobójcę z torów. Chwilę później rozdzwonił się telefon mężczyzny. - Ja odebrałem, bo jemu tak trzęsły się ręce, że po prostu nie był w stanie. To dzwonił jego syn - opowiada Andrzej Nadratowski. - Pytał co się stało. Ojciec przed całą akcją wysłał mu chyba pożegnalnego esemesa... - dodaje strażnik.
Uratowany mężczyzna został przekazany policji. Niedługo potem przeszedł szereg konsultacji medycznych pod kątem zaburzeń psychicznych, co jest standardową procedurą w tego typu przypadkach.
Nie udało nam się ustalić, jakie wydarzenia sprawiły, że postanowił targnąć się na swoje życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?