Tragedia w Karczówce. Siedem osób zginęło w szambie (zdjęcia)
Godz. 16.40
Ranna kobieta z Karczówki jest w śpiączce farmakologicznej, podłączona do respiratora. Wprowadzono antybiotykoterapię, teraz wszystko zależy od reakcji organizmu. Dowiedzieliśmy się, że do szpitala przyjechała daleka kuzynka kobiety. Przeżycia dla niej były na tyle silne, że musiała skorzystać z pomocy psychologa.
źródło:TVN24.x-news
Godz. 16.00
Na izbę przyjęć w szpitalu w Żaganiu trafił strażak, który podtruł się siarkowodorem w trakcie akcji w Karczówce. On jako pierwszy wszedł do zbiornika, by ratować ofiary.
Godz. 15.46
Dowiedzieliśmy się, że w szpitalu w Nowej Soli przebywa dwóch pracowników pogotowia ratunkowego z Nowej Soli, którzy byli w Karczówce i zatruli się siarkowodorem. Zasłabli w drodze powrotnej, znajdują się pod kroplówkami.
Godz. 14.50
Skończyło się wypompowywanie zbiornika z szambem. Strażacy i śledczy musieli sprawdzić, czy w środku nie ma jeszcze jednej ofiary. - Zbiornik był pusty - poinformował Marek Ławrecki, komendant powiatowy żagańskiej straży pożarnej. Komendant przyznał, że w swej 30-letniej pracy nie spotkał się jeszcze z taką tragedią...
Godz. 14.00
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie pomoże piątce osieroconych dzieci. Dwójka dzieci ma 7 i 8 lat, pozostała trójka to nastolatkowie.
Godz.12.35
Lekarze w szpitalu przywrócili funkcje życiowe rannej kobiety z Karczówki. Jest przygotowywana do transportu na oddział intensywnej terapii. Jej stan jest ciężki, ale stabilny. Najbliższe godziny będą decydujące.
Godz. 12.20
W szpitalu w Zielonej Górze trwa reanimacja rannej kobiety. - Lekarze robią wszystko, by uratować jej życie - mówi Elżbieta Grodzicka, rzeczniczka prasowa zielonogórskiego szpitala. Pacjentka trafiła na oddział ratunkowy nieprzytomna, zatruła się siarkowodorem, którego w szambie było wielkie stężenie. Jeszcze na miejscu próbowali ją reanimować strażacy.
Godz.12.00
W tragedii zginęła rodzina: ojciec, który jest właścicielem gospodarstwa (jego żona trafiła do szpitala w Zielonej Górze), jego dwóch synów oraz synowa. Kolejnymi ofiarami śmiertelnymi są dwaj pracownicy, którzy ocieplali dom i rzucili się na ratunek oraz 17-latek, który pracował w gospodarstwie. W miejscu tragedii jest duże stężenie siarkowodoru. Strażacy przeczesywali szambo w poszukiwaniu jeszcze jednej osoby, ale z najnowszych informacji wynika, że w środku już nikogo nie ma.
Godz. 11.50
Do szpitala w Zielonej Górze, na oddział ratunkowy, trafiła około 56-letnia kobieta. Jest w trakcie reanimacji, lekarze próbują ratować jej życie.
Godz. 11.30
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, jedna z osób mieszkających na posesji w Karczówce czyściła szambo. To wielki zbiornik o wymiarach 10 na 5 metrów. W pewnym momencie wpadła do środka. Na jej ratunek rzucili się członkowie rodziny oraz pracownicy, którzy pracowali w pobliżu. W sumie do szamba wpadło osiem osób. Siedem zginęło. Jedna została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Zielonej Górze.
Godz. 11.20
Jak informuje prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury w Karczówce zginęło pięć osób, jedna jest reanimowana a jeszcze jedna trafiła do szpitala. Ze wstępnych informacji wynika, że na ratunek kierowcy rzuciło się sześć osób.
Pierwsze informacje
Na razie ustaliliśmy, że jedna osoba nie żyje, a kolejna jest reanimowana. Do tego trwa akcja ratunkowa, bo w nieczystościach znajdują się inne uwięzione osoby.
Jeszcze nie wiemy, czy w ciągniku, który wpadł do szamba, znajdował się tylko kierowca. Jedna z informacji sugeruje, że tak właśnie było, a pozostałe osoby rzuciły się do pomocy i wtedy także znalazły się w pułapce.
Na miejscu są trzy zastępy straży pożarnej oraz kilka karetek pogotowia.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
