Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsająca historia z Karszyna. Znaleziono szczątki 13 osób

(decha)
Ofiary pogrzebali sąsiedzi. Nie były ograbione
Ofiary pogrzebali sąsiedzi. Nie były ograbione Tomasz Czabański
29 stycznia 1945 roku, kiedy to sowiecki żołnierz z niewyjaśnionych powodów zastrzelił 13 mieszkańców tej podkargowskiej wsi. Najstarszy miał 65 lat, najmłodszy - 3. Byli wśród nich Niemcy i Polak. W piątek członkowie Stowarzyszenia Pomost odnaleźli ofiary tej tragedii.

Najpierw koparką zdjęto wierzchnią warstwę gruntu, później do pracy przystąpili członkowie Stowarzyszenia Pomost, które już od lat zajmuje się poszukiwaniem "zaginionych" mogił z okresu II wojny światowej i nie tylko. Prace w tej wsi prowadzono już na początku lat 90. minionego wieku, ale bez rezultatów. Tym razem o wszczęcie poszukiwań zabiegała gmina, magistrat Kargowej zdobył wszelkie pozwolenia i zaczęto szukać...

O tym, że potrzebne jest zbadanie pod tym kątem Karszyna Tomasza Czabańskiego, prezesa Pomostu, przekonał miejscowy regionalista Tadeusz Mąkosa, który stara się odtworzyć przebieg wydarzeń sprzed lat. Natrafił na tragedię, która wydarzyła się w Karszynie 29 stycznia 1945 roku, kiedy to sowiecki żołnierz z niewyjaśnionych powodów zastrzelił 13 mieszkańców tej podkargowskiej wsi. Najstarszy miał 65 lat, najmłodszy - 3. Byli wśród nich Niemcy i Polak. Dlaczego doszło do tej tragedii? Wiadomo tylko, że mieszkańcy Karszyna szykowali się do ucieczki na zachód. Nie zdążyli... Ciała ofiar leżały później niepochowane przez wiele tygodni. Dopiero, kiedy ziemia rozmarzła, zostały zakopane w tym samym miejscu, gdzie zginęli.

- Znaleźliśmy zbiorową mogiłę trzynastu osób, wszyscy byli cywilami - mówi Czabański. - To w większości kobiety, wśród ofiar są też dzieci, tak mniej więcej od 3 lat do 15 lat. Pochowali ich sąsiedzi, gdyż szczątki nie były ograbione, znaleźliśmy m.in. obrączkę należącą do miejscowego piekarza, który był wśród ofiar tej tragedii.

Na uczestnikach poszukiwań największe wrażenie zrobiły dziecięce buciki i odpustowe pierścionki, które na palcach miały dziewczynki. I szklane oczy pluszowego misia...
Grób zasypano. Ofiary zostaną jednak ponownie pochowane, tym razem na przykościelnym cmentarzu. W przeciwieństwie do większości podobnych znalezisk, tym razem szczątki nie są bezimienne.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska