Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje to okres wielkich łowów. Zobacz, jak nas oszukują naciągacze!

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Obcokrajowy w Cybince sprzedawali te "złote” sygnety po okazyjnej cenie. W rzeczywistości biżuteria była z tombaku...
Obcokrajowy w Cybince sprzedawali te "złote” sygnety po okazyjnej cenie. W rzeczywistości biżuteria była z tombaku... materiały policji
Zwierzyną jesteśmy my, myśliwymi - oszuści. Prezentujemy sześć popularnych sztuczek, jakich używają przestępcy. Nie daj się nabrać!

Ostrzegamy: pomysłowość przestępców ciągle się zmienia. Ich sposoby też. - Wykorzystują naiwność, bezradność, współczucie, naszą niewiedzę albo nadmierne zaufanie. Powinniśmy przyjąć prostą zasadę: nie wierzyć w niesamowite okazje i sprawdzać, kto puka do naszych drzwi - mówi rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny.

1. Na inkasenta/gazownika/pracownika pomocy społecznej lub innej instytucji

W Gorzowie oszuści podszyli się kilka dni temu pod pracowników wodociągów. Weszli do mieszkania w centrum, zapewniając lokatorkę, że ma 100 zł nadpłaty i chcą ją zwrócić. Rozmieniła im 200 zł. Gdy wyszli, okazało się, że straciła biżuterię i gotówkę. W sumie 5 tys. zł. Uwaga: fałszywe tożsamości oszustów są różne. Udają gazowników, pracowników administracji, NFZ-u, magistratu, elektrowni. Cel mają jeden: wejść do mieszkania i przeszukać szafki. Kiedyś straszyli konsekwencjami ze strony jednostki, którą "reprezentują". Dziś raczej kuszą: nadpłatą, zwrotem, korzystną zmianą przepisów i ewentualnymi korzyściami.

Jak się bronić? Sprawdzać kogo wpuszczamy, legitymować gości, przesuwać ich wizyty na czas, gdy w domu nie będziemy sami. Prawdziwy przedstawiciel wodociągów czy kablówki nie będzie miał nic przeciwko podaniu swoich danych. Oszusta takie sprawdzenie spłoszy.

2. Na zastaw

Ofiarą takiego oszustwa padła Czytelniczka Krystyna z Gorzowa. Kobieta ciemnej karnacji - zapłakana - błagała ją o pożyczkę. W zamian, pod zastaw 800 zł, oddała laptopa. Gotówki nie oddała, nie odebrała też zastawu, który... okazał się plastikową, świetnie wykonaną atrapą komputera. Ale naciągacze mają też inne pomysły. Wcześniej pod zastaw oddawali już naiwnym m.in. kuferki z biżuterią, sygnety (rzekomo złote, a faktycznie z tombaku) czy "drogocenne" zegarki. Oczywiście bezwartościowe.

Jak się bronić? Jedyny skuteczny sposób: nie wchodzić w takie interesy; w ostateczności ewentualne kosztowności przed wypłaceniem pieniędzy, sprawdzić u złotnika.

3. Na wyjątkową okazję

Scenariusz jest prosty: człowiek zaczepia nas, ma do sprzedania monety/złoto/naszyjniki lub inne precjoza. Okazjonalnie, bo potrzebuje pieniędzy na opłacenie kaucji albo np. leczenia. Sprawa jest pilna, dlatego godzi się oddać towar za pół ceny. W tym momencie pochodzi kolejna osoba, która koniecznie chce kupić wszystko, co pierwszy oszust ma do sprzedania. Zachwyca się ofertą, chce wziąć wszystko, oferuje więcej. To psychologiczna zagrywka - ma nas zmobilizować do upomnienia się o swoje. I tak stajemy się właścicielami bezwartościowych przedmiotów.

Jak się bronić? Nie dać się wciągać w rozmowę i podziękować za ofertę. Gdyby w rzeczywistości ktoś chciał sprzedawać kosztowne rzeczy, więcej niż na ulicy dostałby w lombardzie.

4. Na wnuczka

Choć przestróg przed tym patentem oszustów tylko w "GL" były dziesiątki, to ciągle naiwni - w swej chęci niesienia pomocy bliskim - dają się nabierać. Dzwoni telefon. Osoba po drugiej stronie słuchawki udaje naszego wnuczka bądź kogoś z rodziny. Prosi o pilną pożyczkę, bo np. spowodowała wypadek albo grozi jej niebezpieczeństwo. Po pieniądze - zastrzega - przyśle znajomego. W ten sposób starsze osoby oddawały oszustom oszczędności życia, nawet po 80 czy 90 tys. zł! Zdarzały się przypadki, że babcia czy dziadek likwidowali lokaty, by pomóc w potrzebie... oszustowi.

Jak się bronić? Ucinać takie rozmowy, a jeśli chcemy podjąć grę z oszustem, natychmiast po jego telefonie poinformować policję. Sprawdzajmy też proszących o pomoc. Skoro wnuk chce pieniędzy, po prostu do niego zadzwońmy, pytając, czy na pewno to on telefonował.

5. Na wiadomość dla sąsiada

Ktoś puka do nas. Uprzejmie prosi o przekazanie informacji dla sąsiada, którego akurat nie ma w domu. Pyta czy może podyktować treść. My grzecznie szukamy kartki, długopisu, spisujemy wiadomość, a w tym czasie drugi z oszustów plądruje nam cichutko mieszkanie. Inną wersją jest np. prośba o możliwość zatelefonowania z naszego aparatu albo popilnowania paczki. Chodzi o jedno: dostanie się do naszego mieszkania i szansę na zajrzenie do szafek/toreb/szuflad.

Jak się bronić? Nie wpuszczać obcych do domu. Ograniczone zaufanie czy powstrzymanie się od uprzejmości może uratować nasz majątek.

6. Na groźny list

Nadawcą może być urząd lub np. - rzekomo - elektrownia, zakład energetyczny czy gazownia. W piśmie wzywają nas one do uiszczenia zaległości (bądź niedopłaty) i podsyłają od razu gotowy druk, który trzeba tylko wypełnić i opłacić na poczcie. Jeśli nie macie innych monitów ze strony wierzyciela, nie płaćcie.
Innym sposobem oszustwa są rozsyłane do przedsiębiorców wezwania do zapłacenia za umieszczenie firmy w rejestrze przedsiębiorców. Wyglądają jak urzędowe, ale tak naprawdę pisma nadają prywatne firmy, tworzące swoje katalogi spółek i zakładów.

Jak się bronić? Zanim komukolwiek za cokolwiek zapłacimy, najpierw sprawdźmy, czy rzekomy wierzyciel faktycznie ma do nas jakieś pretensje i żądania.

Uwaga: każdą próbę oszustwa należy zgłosić policji. Tylko w ten sposób jest szansa na namierzenie oszusta.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska