Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zainteresowanie dartem w kraju systematycznie rośnie

Sebastian Górski
Aleksandra Grzesik ma na swoim koncie trzykrotnie mistrzostwa Polski. Głogowianka zapowiada, że to jeszcze nie koniec jej sportowych osiągnięć.
Aleksandra Grzesik ma na swoim koncie trzykrotnie mistrzostwa Polski. Głogowianka zapowiada, że to jeszcze nie koniec jej sportowych osiągnięć. Sebastian Górski
Rozmowa z Aleksandrą Grzesik, trzykrotna mistrzynią Polski z Głogowa.

Skąd pomysł właśnie na tego typu aktywność?
- Kiedyś z tatą poszłam do jednego z głogowskich lokali, którego już niestety w Głogowie nie ma i zaczęliśmy grać dla zabawy. Kilka dni później wygrałam pierwszy mecz z moim bratem i poczułam, że przyjemnie jest wygrywać. Po roku amatorskiego grania dowiedziałam się, że w kraju organizowane są turnieje, a także w okolicy rozgrywana jest liga. Pomyślałam, że może warto spróbować.

Trafiłaś na dość mało popularną dyscyplinę sportową…
- Kiedy ja zaczynałam grać, to widoczny był jej wzrost popularności. No może w pierwszy roku grania nie miałam pojęcia, że rzucanie do tarczy może być tak popularne jakie jest w krajach zachodnich. Gdy zagłębiłam się w środowisko to zobaczyłam, że rozwija się to na szeroką skalę, czego początkowo się nie spodziewałam. Miałam to szczęście, że trafiłam do odpowiedniej grupy ludzi, która mocno mnie dopingowała.

Czy jest szansa, że zainteresowanie wzrośnie?
- Próbujemy wprowadzać standardy międzynarodowe. Pomału dochodzimy do tego, że w poszczególnych turniejach bierze udział blisko 200 osób z całego kraju. Zatem, jeśli wszystko będzie szło tym torem, to będziemy gonić zachód.

Zainteresowanie dyscypliną rośnie, a ty stajesz się niemal jej ikoną. Osiągnięcia masz imponujące..
- Powiedzmy. Jestem trzykrotną mistrzynią Polski, co stawia mnie często w roli faworytki większości imprez. Natomiast, jest to o tyle specyficzna dyscyplina, że bardzo ważną rolę odgrywa dyspozycja dnia. Dziś jestem na szczycie, jutro może mnie już nikt nie pamiętać.

Ty chyba tylko i wyłącznie pasja. Bo z gry utrzymać się nie da…
- W Polsce nie. W wielu państwach ten sport jest na tyle popularny, że problemów ze sponsorami nie ma. Póki co staram się pokazać z dobrej strony na arenach międzynarodowych, co było by dla mnie przepustką do profesjonalnej kariery. W Polsce zainteresowanie systematycznie rośnie, ale to kwestia kilka lat zanim granie będzie się opłacać.

Czy miasto w jakiś sposób Ci pomaga?
- Niestety nie. Próbowałam na wiele różnych sposobów, ale ciągle słyszałam odmowne decyzje. Wielokrotnie odsyłano mnie z pokoju do pokoju, a gdy jest się osobą pracującą, to nie ma się na tego typu działania zbyt wiele czasu.

Ale uparcie dążysz do celu i chyba masz coś jeszcze do ugrania?
- Zdecydowanie tak. Mistrzostwa Świata, do których zakwalifikować się jest niezmiernie ciężko, ale dążę do tego, aby się tam w najbliższym czasie zjawić. Jestem uparta i będę dążyła do tego aby się tam w końcu znaleźć i coś ugrać, co na krajowe warunki było by dużym osiągnięciem.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska