Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie trafią ranne zwierzęta?

(pif)
Ranna pustułka, którą znaleziono w Nowej Soli.
Ranna pustułka, którą znaleziono w Nowej Soli. Straż Miejska Nowa Sól
Za kilka tygodni w województwie może zabraknąć miejsca, które zajmie się opieką nad potrzebującymi zwierzętami. Powodem oczywiście są pieniądze.

Ranna pustułka, którą kilka dni temu znaleziono na ul. Podwale miała podwójne szczęście. Po pierwsze, gdyby nie interwencja pewnego małżeństwa, które uratowało ptaka i przekazało strażnikom miejskim, zwierzak zapewne skończyłby jako obiad okolicznych kotów. Tymczasem pustułka trafiła do Nowego Kisielina, pod opiekę dr Zbigniewa Zawady z Uniwersytetu Zielonogórskiego. I właśnie na tym polega drugi ze szczęśliwych zbiegów okoliczności, bo wszystko wskazuje na to, że za dwa, trzy tygodnie nie będzie w województwie miejsca, gdzie będą mogły trafiać ranne zwierzęta pod ochroną. Dlaczego?

- Od lat jeździliśmy do Starego Kisielina, do państwa Rosik - opowiada strażnik miejski, Jacek Baranowski. - Ale od nowego roku ośrodek przestał działać, więc zwierzętami grzecznościowo zajmuje się dr Zawada. Tylko że on niedługo wyjeżdża na stałe. I nie wiem, gdzie wtedy będziemy jeździć - wyjaśnia strażnik.

Naukowiec wszelkie koszty pokrywa z własnej kieszeni. Jego telefon potrafi dzwonić nawet kilkadziesiąt razy dziennie, więc on sam ubolewa, że nie ma w regionie placówki, która służyłaby informacją dla tych, którzy znaleźli rannego zwierzaka. - Zapotrzebowanie jest ogromne - mówi. - A jak Zielona Góra połączy się z gminą, to będzie jeszcze większe - dodaje dr Zawada, który w tej chwili ma u siebie sześć zwierząt. W niedzielę wypuścił na wolność dwa ptaki i trzy jeże.

Ośrodek w Starym Kisielinie zamknięto z powodu niewystarczającego dofinansowania. - Z naszej strony trafiał tam 1 tys. zł miesięcznie, ale okazało się, że to za mało, a więcej w budżecie nie mamy - tłumaczy Wincenty Piworun, z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Generalnie na każdym samorządzie ciąży obowiązek ochrony środowiska i część z gmin ma podpisane porozumienia z podmiotami, które pomagają zwierzętom. Jednak dobrze byłoby, gdy taki ośrodek istniał - komentuje W. Piworun. Jest pewna szansa, że taka placówka powstanie w zoo w Świerkocinie. Jednak do tego czasu ranne zwierzęta mogą być niemałym kłopotem.

Zobacz też 15 rzeczy, za które kochamy Przystanek Woodstock (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska