Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd ustali, kto jest winien śmierci dziecka

(tod)
- Będę się domagać ukarania położnej i zadośćuczynienia od szpitala - zapowiada Monika Klimas.
- Będę się domagać ukarania położnej i zadośćuczynienia od szpitala - zapowiada Monika Klimas. Janczo Todorow
Monika Klimas nie może powstrzymać łez. Bardzo pragnęła tego dziecka, wymyśliła dziewczynce imię. Miała nazwać ją Olą.

Dramat rozegrał się w 2012 r. - Dostałam bóle 13 kwietnia, pojechaliśmy do szpitala, trafiłam na ginekologię, dostałam zastrzyki i na następny dzień wypisali mnie - opowiada Monika Klimas.
Dziecko jednak nadal chciało przyjść na świat i jego mamę tego samego dnia pod wieczór znowu złapały bóle. Znowu udała się ze swoim chłopakiem do Szpitala na Wyspie i tym razem znalazła się na porodówce.

- Rano obudziłam się koło piątej, miałam znowu silne bóle. Położna zbadała ponownie tętno dziecka i powiedziała, że nic złego się nie dzieje. Prosiłam o cesarskie cięcie. Powiedziano mi, że mam czekać na wizytę lekarza. Ten z kolei powiedział, że mam bardzo duże skurcze i poczekamy na kolejną zmianę lekarzy. Po kwadransie położna stwierdziła, ze tętno dziecka nie jest wyczuwalne. Wezwali lekarza, potem zrobili usg. Zawieźli mnie na blok operacyjny i zrobili cesarskie cięcie. Kiedy się obudziłam, dowiedziałam się, że moja Ola nie żyje - wspomina pani Monika.

Sprawą zajęła się prokuratura. Po zakończeniu postępowania skierowała do sądu akt oskarżenia.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w środę (18 czerwca) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Zobacz też: Poród na luzie w krośnieńskim szpitalu

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska