Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SPR Chrobry Głogów siódmy w PGNiG Superlidze mężczyzn. W Głogowie czuć niedosyt (sonda)

Sebastian Górski
Krzysztof Przybyslki, szkoleniowiec SPR-u Chrobry Głogów wprowadził zespół do fazy play off. Niestety, końcówka sezonu okazała się mało efektowna.
Krzysztof Przybyslki, szkoleniowiec SPR-u Chrobry Głogów wprowadził zespół do fazy play off. Niestety, końcówka sezonu okazała się mało efektowna. SPR Chrobry Głogów
Rozgrywki PGNiG Superligi mężczyzn dobiegły końca. Kolejny rok z rzędu padły łupem zespołu Vive Targi Kielce. W Głogowie czuć niedosyt. SPR Chrobry Głogów uplasował się na siódmej pozycji.

Przed sezonem siódme miejsce brano by w ciemno. Cel postawiony przed zespołem - pozostanie w ekstraklasie - już po pierwszych spotkaniach należało zmienić. Po bardzo dobrym początku głogowianie przez pewien okres byli czwartą siłą w lidze. Końcówka pokazała, że to jeszcze nie ten moment. - Cel został zrealizowany, ale myślę, że stać nas było w tym sezonie na więcej. Nie ukrywam, że ambicje mieliśmy wyższe, a apetyt rósł w miarę jedzenia. Niestety, końcówka sezonu była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Szkoda, bo zbudowaliśmy zespół, który wzajemnie się rozumiał i momentami grał piłkę ręczną na najwyższym, krajowym poziomie - przyznaje Krzysztof Przybylski, szkoleniowiec SPR-u Chrobry Głogów.

Nie zmienia to jednak faktu, że po długim okresie szarości piłka ręczna w mieście ruszyła do przodu. - Zrobiliśmy duży krok, bo przypominam, że kilka sezonów z rzędu z trudem się utrzymywaliśmy. Przed nami ciężki okres, w którym postaramy się wzmocnić na tyle, by w przyszłym sezonie grać chociażby na takim poziomie, jak w tym - zapowiada trener.

Przeczytaj też:Walka Chrobrego Głogów o powrót na zaplecze ekstraklasy trwała 17 lat. Warto było czekać

Swoje niezadowolenie z przebiegu końcowego etapu rozgrywek pokazali sympatycy głogowskiego szczypiorniaka, którzy podczas rewanżowego spotkania o szóstą pozycję pozostawili trybuny niemal puste. To bardzo rzadka sytuacja w głogowskiej hali, który systematycznie, podczas ligowych starć, wypełniana jest po brzegi. - Z pewnościom jest to dla nas nieprzyjemna sytuacja, ale zdajemy sobie sprawę z jej powodu. Nasza gra była nie tylko nieefektywna, ale i nieefektowna, co zaowocowała taką, a nie inną reakcją wiernej przecież publiczności. Mam nadzieję, że czekają nas jeszcze chwile wspólnej radości. Zrobimy wszystko, aby w przyszłym sezonie jej nie zabrakło - zapowiada Przybylski.

Czasy największych sukcesów, to w Głogowie odległa historia. Sezon 2005/2006 przyniósł wtedy srebrny medal. W tym czasie w barwach Chrobrego występowali m.in. reprezentanci kraju: Michał Jurecki, Bartosz Jurecki, Paweł Piwko czy Adrian Marciniak. Kiedy w Głogowie doczekamy się powrotu wielkiego zespołu, dorównującemu temu, któremu "medal się należał"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska