Zadanie trudne, bo jeśli jeden ze wspólników zaoferuje podzespół marnej jakości lub mocno wybrakowany, odbija się to produkcie finalnym. O tym, że co najmniej dwóch wspólników nie jest w stanie sprostać zadaniu pozostali wiedzieli długo przed wystawieniem oferty. Towar z założenia wybrakowany - solidnych wspólników uspokoiła gwarancja nadzoru jakościowego - został ładnie opakowany i rozpoczęto sprzedaż. Szybko jednak okazało się, że mimo zapewnień niesolidni wspólnicy nadal nie radzą sobie z produkcją. Ich podzespoły nijak nie pasują do całości, więc oferowany towar z każdym następnym terminem sprzedaży jest słabszy. Zamiast zysków są straty.
W Częstochowie oficjalnie przyznano, że na ekstra_ligową drużynę ich nie stać. Do Tarnowa pojechali juniorzy. Z pokazywania meczu zrezygnowała telewizja, z przyjścia na stadion zrezygnowali kibice, by ratować "widowisko" gwiazdy Unii zrezygnowały z jednego startu. W jaskółczej kasie gdzie miał być pomeczowy zysk pojawił się nieprzewidziany w planach debet. Solidny wspólnik jest zły. Inni z niepokojem spoglądają na kolejne sprzedażowe niedziele, bo poza Częstochową jest jeszcze Gdańsk. Dwa meczowe debety mogą zachwiać nawet najsolidniejszymi wspólnikami. Takie żużlowe domino.
W tej sytuacji uaktywnili się zwolennicy Kalkulowanej Średniej Meczowej. Ten odesłany do lamusa instrument mógłby uratować mecz w Tarnowie. Dolna granica nie pozwoliłaby częstochowia_nom na wystawienie tak słabej czyli taniej w utrzymaniu drużyny. Problem w tym, że koszty lepszego widowiska ponieśliby żużlowcy. Grzegorzowi Walaskowi, Grigorijowi Łagucie czy Runemu Holcie nikt by nie zapłacił. W Częstochowie nie mają z czego, a KSM to nie bank. Sytuacja jest zła. Dziś jest to jednak już sytuacja bez wyjścia.
Na całe szczęście trafia się w Speedway Ekstralidze jeszcze towar najwyższej jakości. W niedzielę Lubuskie Derby. Na ich poziom, dramaturgię i sporą otoczkę na całe szczęście nie mają wpływu inni wspólnicy czy związkowi decydenci. To historia, która się toczy. Taka nasza "produkcja" z zapomnianym symbolem jakości "Q". Jeśli wierzyć doniesieniom to Stal wystąpi w najsilniejszym składzie z liderem cyklu Grand Prix Krzysztofem Kasprzakiem. Pewnie w Tarnowie i chyba tylko tam - Unibax ciągle na minusie - będą mieli inne zdanie, ale tegoroczny Dzień Dziecka w Zielonej Górze to przygrywka do wielkiego finału. Na Ziemi Lubuskiej żużlowy towar mają najprzedniejszy. Ten towar trzeba dobrze sprzedać. Nie wiem jak Wy Drodzy Czytelnicy, ale ja zdecydowanie kupuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?