Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebują krótkofalówki i latarki żeby łapać kłusowników

(abi)
Komendant straży rybackiej Jacek Hoffmann
Komendant straży rybackiej Jacek Hoffmann Anna Białęcka
W powiecie głogowskim z kłusownictwem na Odrze i stawach walczy w sumie 28 strażników. Wszyscy są społecznikami.

- To są ludzie, którzy rozumieją jak bardzo szkodliwe są działania kłusowników - mówi komendant Społecznej Straży Rybackiej Jacek Hoffmann. - Chętnych nie brakuje, na szczęście. Co jakiś czas przyjmujemy nowych.

Jak podkreśla szef straży, ich praca nie jest łatwa, wymaga gotowości a często odwagi. Wielokrotnie strażnicy narażeni są niebezpieczeństwa, bo kłusownicy bywają bezwzględni. - Często nasze działania prowadzimy w nocy, w trudnych warunkach. Trzeba być czujnym i ostrożnym. W naszej pracy wspiera nas policja.

Środki na działania straży, w tym głównie na paliwo do prywatnych samochodów, pochodzą przede wszystkim z kół Polskiego Związku Wędkarskiego. - Możemy liczyć głównie na wsparcie z kół "Kleń" i Famaba" - mówi Hoffmann. - Innych kół na to nie stać niestety.

O umundurowanie oddziału dba starosta powiatu głogowskiego. Właśnie niebawem strażnicy otrzymają ze starostwa koszulki, które będą mogli nosić latem. Powiat udostępnia strażnikom także pomieszczenia siedzibę. - Bardzo przydałby się nam krótkofalówki i latarki, a także ponton - dodaje komendant. - Ten sprzęt, którym dysponujemy obecnie jest już zdezelowany. Mamy nadzieję, że wesprze nas w tym jakiś prywatny sponsor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska