Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec został sam z piątką dzieci. Po śmierci żony potrzebuje pomocy ludzi dobrej woli

(ad)
Daniel Andrzejak z 3,5 letnią Zuzią i 2 letnim Szymkiem. Poza nimi ma jeszcze trójkę dzieci. Od miesiąca zajmuje się nimi sam.
Daniel Andrzejak z 3,5 letnią Zuzią i 2 letnim Szymkiem. Poza nimi ma jeszcze trójkę dzieci. Od miesiąca zajmuje się nimi sam. Agnieszka Drzewiecka
Żona Daniela Andrzejaka zmarła podczas porodu miesiąc temu. Został sam z piątką małych dzieci w ich domu w Licheniu pod Strzelcami. Musiał zrezygnować z pracy. Możliwe, że niedługo zabraknie im na życie.

Nikt nie spodziewał się takiej tragedii. Barbara miała 31 lat. Nie chorowała. Gdy jechała rodzić do szpitala w Skwierzynie, czuła się dobrze. - Zostawiłem ją w szpitalu wieczorem o godz. 21, wszystko było dobrze. Córkę urodziła przez cesarskie cięcie około godz. 4. Mieli zadzwonić po cesarce, a zadzwonili o za dwadzieścia siódma, z informacją o tym, że nie żyje - mówi pan Daniel Andrzejak. Sprawą z urzędu zajęła się prokuratura.

Zobacz też: Matura 2014 język polski, matematyka, chemia, biologia, fizyka. Pytania, odpowiedzi, arkusze - odwiedź nasz specjalny serwis.

Dziś nie wiadomo, jaka czeka ich przyszłość. Pan Daniel musiał zrezygnować z pracy, żeby zająć się dziećmi. Dzieci nie mają też szans na rentę po mamie - nie była nigdzie zatrudniona, przez ostatnie lata zajmowała się tylko rodziną. Również dlatego pan Daniel - jak dowiedział się w ZUS-ie - nie dostanie płatnego urlopu tacierzyńskiego.

Więcej o sprawie przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu "GL" dla północy regionu

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska