Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zefira, który pływa w okolicach Słubic polubili... piraci

Beata Bielecka
Premierowy rejs zorganizowano z rozmachem. Jedną z atrakcji byli piraci.
Premierowy rejs zorganizowano z rozmachem. Jedną z atrakcji byli piraci. Beata Bielecka
Może zabrać na pokład 92 pasażerów i 14 rowerów. Ma jedynie 70 cm zanurzenie dzięki czemu można nim żeglować w każdych warunkach - Zefir to jeden z dwóch statków turystycznych, które od kilku dni pływają pod Odrze.

- Jaki ładny widok - zachwycała się podczas wtorkowego rejsu mieszkanka Frankfurtu, oglądając przyrodę doliny Odry z pokładu Zefira, który do końca października, codziennie będzie dostępny dla turystów.

Statek zbudowano na zlecenie Stowarzyszenia Odra dla Turystów, które założyło 9 nadodrzańskich gmin (lider - Nowa Sól, Bytom Odrzański, Sulechów, Krosno Odrzańskie, Słubice, Eisenhuettenstadt, Frankfurt, Górzyca i Kostrzyn). Zamarzyło się im, żeby ożywić turystycznie Odrę. Udało się to dzięki wsparciu Unii Europejskiej, która na budowę Zefira (pływa od Krosna do Kostrzyna) oraz Laguny (kursuje między Głogowem i Cigacicami) dała ponad 5,6 mln euro (całkowity koszt projektu wyniósł ponad 6,8 mln euro).

Słubiczanin Łukasz Kozłowski, który szefuje stowarzyszeniu opowiada, że w ramach projektu wybudowano nie tylko dwa nowiutkie statki, ale też cztery mariny. W przyszłości miałoby też powstać 10 małych przystani na trasie statków, żeby turyści mogli zejść na ląd. Ł. Kozłowski to wielki miłośnik naszego regionu. - Nauczmy się być z niego dumni - powtarza. To on wymyślił znaczek "I love Słubice", który od dawna promuje na Facebooku, tak jak ostatnio statki pływające po Odrze.

Zobacz też: Nowe oferty pracy z woj. lubuskiego. Sprawdź!

- Możemy sporo zyskać dzięki tym statkom - podkreśla i opowiada, że chciałby statki wykorzystać do promocji regionu. Zefira można też wynająć i urządzić na nim imprezę czy szkolenie. Ma on też być rodzajem kawiarenki na wodzie. - Mamy już wykupione, przez polskie i niemieckie grupy, 54 czartery - opowiada Ł. Kozłowski i ma nadzieję, że będzie ich więcej, bo z samych biletów (kosztują ok. 20 zł w zależności od trasy) statków nie da się pewnie utrzymać.

Beata Kulczycka z magistratu w Nowej Soli wspomina, że o ich budowie mówiło się już od wielu lat, a geneza projektu, który właśnie zrealizowano sięga 2004 roku. Żartuje, że udało się nim przełamać pewien stereotyp i niemieckie przysłowie "Ordnung muss sein" (Porządek musi być) zyskało słowiański wyraz, dzięki połączeniu w tym projekcie niemieckiej sumienności z polską kreatywnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska