Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy nie prosiłam o pomoc. Teraz proszę

(msz)
- Nigdy nie prosiłam o pomoc. Teraz proszę, bo bardzo mi trudno - mówi Joanna Kousami.
- Nigdy nie prosiłam o pomoc. Teraz proszę, bo bardzo mi trudno - mówi Joanna Kousami. msz
- W pokoju śpią dzieci, w przedpokoju ja. Kredyt goni kredyt. Puka komornik. Potrzebuję pomocy - prosi Joanna Kousami z Krosna Odrzańskiego.

- Wie pan jak wygląda mieszkanie, takie bez okien, bez drzwi, czarne w środku? Wygląda strasznie. Szukałam dachu nad głową. Sama znalazłam to mieszkanie. Było po spaleniu. Wzięłam kredyty i własnymi siłami to mieszkanie odremontowałam. W pokoju śpią dzieci, w przedpokoju ja. Jest jeszcze niewielka kuchnia i łazienka.

Tak, spotkałam mężczyznę, z którym chcę się związać. To Marek. Będziemy mieli dziecko. Jestem w piątym miesiącu. Z ojcem dwójki moich najstarszych dzieci rozstałam się. Źle mnie traktował.

Jak w 2006 roku pojechałam do Włoch, do pracy przy starszych ludziach, dzieci oddałam moim rodzicom. Stali się dla nich rodziną zastępczą. Mam kontakt z najstarszymi córkami, jedna ma 13 lat, druga 16. Pomagają mi. Musiałam je oddać pod opiekę dziadków, nie miałam z czego żyć. Nie miałam wyboru.

We Włoszech poznałam Marokańczyka. Wzięliśmy ślub. Mam z nim siedmioletnią córeczkę i czteroletniego synka. Na początku układało nam się. Później zaczął mnie bić, damski bokser. Wróciłam do Polski. Chciałabym wziąć rozwód, ale on cały czas ucieka, nie ma z nim kontaktu. Nie płaci na dzieci alimentów.

Marek, którego poznałam po powrocie, jest dla mnie dobry. Pracuje dorywczo, staramy się wiązać koniec z końcem. Mamy córeczkę Julię. Drugie dziecko w drodze. Przerażają mnie wydatki, bo małe dziecko przecież kosztuje. Ale zawsze sobie radziłam, więc i teraz dam radę.

Nigdy nie prosiłam o pomoc. Teraz proszę, bo bardzo mi trudno. Wzięłam kredyty, głównie na remonty mieszkania, na jedzenie, na opał. Teraz puka do drzwi komornik. Grożą mi, że odetną prąd.

Może ktoś ma do oddania dziecięce ubranka? Aisza ma siedem lat, Krzyś cztery latka, Julcia ma 13 miesięcy. Przydałyby się też ubranka dla dziecka, które urodzę. Może jakieś łóżeczko, wózek? Krzyś śpi na rozwalonym łóżku. Bardzo przydałaby mi się jakaś wersalka. I materiały do remontu, bo mieszkanie ciągle niewykończone - martwi się Joanna Kouasmi.

W sprawie Joanny byliśmy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, które trzyma rękę na pulsie w sprawie dwóch najstarszych córek, będących w rodzinie zastępczej. - W sytuację rodzinną pani Joanny nie możemy jednak ingerować. To kompetencje Ośrodka Pomocy Społecznej. Wiemy natomiast, że między panią Joanną a córkami podtrzymywana jest więź - wyjaśnia Zofia Mielcarek, dyrektor PCPR.

Zobacz też: Nowe oferty pracy z woj. lubuskiego. Sprawdź!
W krośnieńskim OPS padła deklaracja, że sytuacją Joanny, również w kwestii zadłużeń za prąd, zainteresuje się dogłębniej pracownik socjalny. Z OPS od kwietnia Joanna dostaje dodatek mieszkaniowy, który pokrywa dwie trzecie czynszu. W ZGKiM potwierdzają, że Joanna nie zalega z opłatami na dużą kwotę. To trzymiesięczna zaległość. Miesięczny czynsz wynosi 360 zł.

Swój łączny dochód sama Joanna szacuje natomiast na blisko 1250 zł (150 zł zasiłku pielęgnacyjnego, 800 zł - pieniądze płacone na Aiszę i Krzysia, 300 zł z prac dorywczych). Z tej kwoty 100 zł Joanna płaci na najstarsze córki. W PCPR potwierdzają, że płaci regularnie. Resztę pożerają głównie kredyty i odsetki.

Jeśli ktoś chce pomóc Joannie, jeśli ktoś ma ubranka dla dzieci, albo kanapę w dobrym stanie do oddania, może skontaktować się z redakcją (tel. 510 026 979).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska