Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie jest w Rzepinie oaza spokoju

(beb)
- Warunki w budynku socjalnym są okropne - skarży się Andżelika Miśkowiec. - Sama to bym dała sobie radę, ale jak tu mieszkać z dziećmi? - pyta.
- Warunki w budynku socjalnym są okropne - skarży się Andżelika Miśkowiec. - Sama to bym dała sobie radę, ale jak tu mieszkać z dziećmi? - pyta. Beata Bielecka
W byłym zajeździe Oaza, w którym są teraz mieszkania socjalne, rodzinom odcięto prąd, bo nie płaciły. M.in. matce pięciorga dzieci. Załamana przyjechała się nam poskarżyć. Wczoraj prąd już miała, bo spłaci zaległości.

Andżelika Miśkowiec zamieszkała w Oazie cztery lata temu po śmierci męża. - Miałam tam być tylko tymczasowo - wspomina obietnice, które usłyszała w gminie. - Dla dzieci to tu w ogóle nie ma warunków. Wszędzie wilgoć, grzyb, obiady gotuje w pokoju, a ziemniaki obieram w ubikacji, bo tam mam wodę - opowiada. Za mieszkanie ma płacić 699 zł z prądem i opałem. Nie zawsze jest z czego, bo żyje z zasiłku rodzinnego i zapomogi, którą dostaje z Ośrodka Pomocy Społecznej. - Po mężu renty nie mam, bo pracował na czarno - przyznaje.
To wszystko spowodowało, że uzbierały jej się gigantyczne zaległości - 11 tys. zł.

- Najbardziej boję się tego, że mi dzieci zabiorą - mówi. Trójkę miała z mężem, dwójka urodziła się później. Walczy właśnie o alimenty dla trzymiesięcznego Kubusia.
- Radzę sobie jak mogę, ale jak żyć bez prądu? - pytała, gdy rozmawiałyśmy w poniedziałek.
Wczoraj okazało się, że prąd jej jednak włączono.

Zobacz też: Mieszkania na sprzedaż z woj. lubuskiego. Najnowsze oferty!

Dyrektor Zakładu Administracji Mieniem Komunalnym w Rzepinie Ryszard Boberski ugiął się, bo zapewniła, że będzie spłacać regularnie dług. Złożyła stałe zlecenie i bank będzie odciągał jej co miesiąc część zasiłku rodzinnego i zapomogi.
- Inaczej nie możemy, bo cały obiekt jest zadłużony na 60 tys. zł - mówi R. Boberski.
Prąd włączono jeszcze jednej rodzinie, która tak jak pani Andżelika zapewniła, że odda dług. - Jak jest taka deklaracja idziemy ludziom na rękę - mówi dyrektor ZAMK.
Nadal prądu nie ma w 9 mieszkaniach.

A. Miśkowiec liczy, że gmina pójdzie jej jeszcze bardziej na rękę i da w końcu inne mieszkanie. - Dzieci muszą wstawać o 6 rano, żeby zdążyć do szkoły, bo nas na takie wygnajewo wyrzucili - narzeka. Była Oaza leży za miastem, od centrum dobre pół godziny pieszo. - Burmistrz mówił niedawno, że ma mieszkania dla pogorzelców ze Starościna, a mi opowiada, że nie może mi dać nic lepszego - dodaje.

Andrzej Skałuba tłumaczy, że pogorzelcom proponował dach nad głową w świetlicy wiejskiej w Starkowie, gdzie znajduje się kilka pomieszczeń dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Są to jednak pomieszczenia tymczasowe.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska