Sprawę wyjaśnia rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Matka uważa, że przez brak interwencji lekarza dziecko urodziło się chore. Lekarz nie chce komentować sprawy.
Dziecko niedawno skończyło rok. Nigdy nie było w domu. Tuż po porodzie przez kilka miesięcy leżało w inkubatorze, a potem trafiło do fundacji "Gajusz".
Jak mówi Anna Piekutowska z fundacji, chłopiec choruję na dysmorfię oskrzelowo-płócną oraz ma wady ortopedyczne, ale jego stan się poprawia. - Chłopiec rozwija się bardzo szybko. Nadrabia ten stracony czas - mówi Anna Piekutowska.
Zobacz też: Mieszkania na sprzedaż z woj. lubuskiego. Najnowsze oferty!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?