Członkowie gangu działali przez kilka miesięcy na terenie powiatu żarskiego, żagańskiego, a także zapuszczali się pod Zieloną Górę, a nawet Wrocław. W tym roku usłyszeli zarzuty. Włamywali się do garaży, altan na działkach, piwnic i pomieszczeń gospodarczych. - Sygnały o ich działalności mieliśmy niemal codziennie - zaznacza młodszy inspektor Artur Kamiński, komendant powiatowy policji w Żaganiu.
Złodzieje byli dyskretnie rozpracowywani. Policjanci jednocześnie wkroczyli do kilku "dziupli" i zabezpieczyli ponad 650 rzeczy pochodzących z przestępstwa, m.in. rozebrany już na części samochód rowery, części samochodowe i sprzęt z altanek. Podczas tych działań policjanci, oprócz rzeczy pochodzących z przestępstwa, znaleźli i zabezpieczyli w sumie 1,5 kilograma marihuany, z której mogło powstać prawie cztery tysiące działek narkotyku oraz ponad 170 działek metaamfetaminy. Sprawa okazała się rozwojowa i wielowątkowa.
W trakcie prowadzonej sprawy policjanci docierali do osób, które mogły paść ofiarą grupy przestępczej i sukcesywnie okazywali pokrzywdzonym zabezpieczone rzeczy, które prawowici właściciele odbierali z żagańskiej komendy. Trzem zatrzymanym mężczyznom (wszyscy są mieszkańcami powiatu żagańskiego) przedstawiono łącznie 53 zarzuty popełnienia przestępstw - głównie kradzieży z włamaniem, ale również dokonania rozboju, paserstwa umyślnego oraz posiadania znacznej ilości narkotyków i udzielania środków odurzających i substancji psychotropowych. W toku śledztwa policjanci zabezpieczyli od podejrzanych na poczet przyszłych kar mienie o łącznej wartości prawie 40 tys. złotych. W ubiegłym tygodniu akt oskarżenia przeciwko trzem podejrzanym mężczyznom trafił do sądu. - To wymierne działania, które poprawiają poczucie bezpieczeństwa mieszkańców powiatu - podkreślał A. Kamiński, podczas sesji rady powiatu, na której złożył sprawozdanie z działań policji w ubiegłym roku. - Udało się również ustalić i przedstawić zarzuty podpalaczom samochodów.
Do serii podpaleń doszło w 2011 i 12 roku. W sumie spłonęło aż sześć aut. Część z nich należała do funkcjonariuszy policji. Ktoś podkładał ogień w Wiechlicach i Szprotawie. Okazało się, że 22-letni piroman działał na zlecenie. Jego 27-letni znajomy był handlarzem narkotyków. Pożyczył pieniądze młodszemu kumplowi. Gdy ten nie miał z czego oddać, poprosił go o spłatę długu "w naturze". Zachęcił go do podłożenia ognia w samochodach funkcjonariuszy, którzy w jego mniemaniu mieli utrudniać mu handel prochami. To miała być zemsta i zastraszenie funkcjonariuszy, żeby przymykali oko na jego działalność. Straty zostały wycenione na ok. 30 tys. zł.
Najgroźniejsi przestępcy zostali wyeliminowani z terenu powiatu, dzięki czemu ludzie mogą czuć się bezpieczniejsi. Pomaga w tym również niezła obsada kadrowa w komendzie. - Czterech policjantów jest na przeszkoleniu podstawowym - wylicza komendant. - Są cztery wakaty, zaś w dyspozycji komendanta jest trzech funkcjonariuszy.
Zobacz też: Tak kończy się obserwowanie wypadku zamiast drogi (WIDEO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?