"Aneta ma 37 lat. Od 20 lat trenuje karate tradycyjne. Jest zawodniczką Klubu Karate Nidan Zielona Góra. W czasie swojej kariery sportowej osiągnęła wiele sukcesów. Aktualnie posiada czarny pas i jest instruktorką karate. 2 stycznia 2014 trafiła na Oddział Intensywnej Terapii Medycznej z podejrzeniem sepsy. Przez dwa miesiące jej czynności życiowe były podtrzymywane przez respirator i dializy. Wkrótce rozpoznano toczeń wielonarządowy. W ciągu kolejnego tygodnia amputowano Anecie stopy, a dwa dni później obie dłonie. Martwica objęła część twarzy. W najbliższym czasie musi zostać poddana rehabilitacji oraz przygotowaniu do protezowania rąk i nóg. Konieczna jest kosztowna rehabilitacja i protezy, które ułatwią jej powrót do sprawności".
Zobacz też: Mandaty za 8200 zł i 82 punkty karne pod kościołem - polowanie na parafian (WIDEO)
Ta informacja poruszyła wiele osób w całej Polsce, a nawet poza granicami kraju. O dramacie Anety pisaliśmy na pierwszej stronie papierowego wydania "Gazety Lubuskiej". Ale nie tylko o dramacie. Przede wszystkim o koniecznej i kosztownej rehabilitacji. Wspólnie z mamą zawodniczki i z klubem Nidan prosiliśmy o pomoc.
To, co przytrafiło się Anecie, wiele osób zmobilizowało do szybkiego działania. Mirosław Kuciarski, główny instruktor Szkoły Karate Nidan, od razu pomyślał o zorganizowaniu wielkiego turnieju charytatywnego, z którego cały dochód zostałby przeznaczony na pomoc koleżance. Udało się. W sobotę w hali CRS w Zielonej Górze pojawiła się rekordowa liczba 430 zawodników - od maluszków po mistrzów Polski, a nawet świata. II Ogólnopolskiemu Turniejowi Sztuk Walki o Puchar Prezydenta Zielonej Góry przyświecało hasło "Walczymy razem na rzecz Anety".
Czytaj również: Turniej sztuk walki w Zielonej Górze: Będą walczyć dla Anety Zatwarnickiej! (wideo)
- Nieważne, czy ktoś tu wygra, czy przegra. Cel jest jeden: wspomóc naszą zawodniczkę Anetę Zatwarnicką. Sprzedajemy koszulki z wizerunkiem Anety, kubki, długopisy. Wolontariusze fundacji "Warto jest pomagać" chodzą z puszkami. Wszystkie pieniążki przekażemy tej fundacji, żeby przeznaczyła je na dalsze leczenie Anety - podkreślał Kuciarski podczas turnieju.
- Stan Anety jest coraz lepszy. O ile dotąd wolała nie spotykać się z ludźmi, których nie znała czy widywała ich rzadko, o tyle teraz przyjmuje wszystkich, którzy chcą ją odwiedzić. Ten stan ducha bardzo się poprawia. Mam nadzieję, że także dzięki nam, że potrafiliśmy się tu zjednoczyć i ją wspomóc. Myślę, że właśnie ten szczytny cel przyciągnął rekordową liczbę uczestników. Przyjechali zawodnicy z Krakowa, Niepołomic, Gdańska, praktycznie z całej Polski. Jest też Zielona Góra oczywiście, Łęknica, Krosno Odrzańskie, Żary... - wyliczał Kuciarski.
Na rehabilitację Anety potrzeba około 400 tys. zł. Ile pieniędzy przyniósł sobotni turniej? Kwotę w przybliżeniu organizatorzy będą mogli podać w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek. Na razie możemy obliczyć, że z samych opłat startowych udało się zebrać około 13 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?