Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierdzące Nowe Ogrody. Co wylewane jest na pola koło Wschowy?

Anna Białęcka
Pola obok Nowych Ogrodów
Pola obok Nowych Ogrodów fot. Czytelnik
Mieszkańcy ulicy Nowe Ogrody we Wschowie przez ostatnich kilka dni nie mieli czym oddychać. Niemal dosłownie. Powód? Na polach koło ich domu pojawiły się tony śmierdzących odpadów.

- To, co się działo tu przez ostatnie trzy tygodnie, to był wręcz horror - mówi jedna z mieszkanek tej części miasta. - Na polu, które przez wiele lat było ugorem, pojawiła się koparka, a później wiele tirów z wannami. Koparka wykopała dół, do którego z tych wanien wlewano śmierdzącą maź. Smród był tak przejmujący, że nie można było oddychać, nawet prania nie szło powiesić na podwórku, bo od razu całe śmierdziało.

Jak mówią mieszkańcy, jednego dnia naliczyli około 18 transportów. I wszystko było wlewane w jedną dziurę, rozlewało się po polach. - Słyszeliśmy o problemach, z takimi odpadami, mieszkańców Osowej Sieni, ale nie sądziliśmy, że w praktyce jest to aż tak dokuczliwe, aż tak przeszkadza normalnie żyć - mówią wschowianie. I skorzystali z doświadczenia ludzi z sąsiedniej wsi. Zwrócili się z prośbą o radę, co robić. W czwartek napisali skargę do Wojewódzkiego Inspektora Środowiska, który pobrał już próbki ziemi. Napisali także prośbę o interwencję do gospodarza miasta, burmistrza Krzysztof Grabki: "W związku z faktem, że od kilku tygodni na pola w sąsiedztwie naszych domów przywożone są ogromne ilości odpadów niewiadomego pochodzenia, prosimy o interwencję."

Zobacz też: Dzikie zwierzęta w ukrytej kamerze leśników. Zobaczcie niezwykłe zdjęcia

Napisali w tej prośbie także o tym, że pola te należały wcześniej do wiceburmistrz Stanisława Kowlaczyka, który sprzedał jest właścicielowi firmy przywożącej odpady. "Trudno zaakceptować fakt, że wiceburmistrz żyjący z naszych podatków, naraża mieszkańców na takie uciążliwości zapachowe, na ryzyko kłopotów zdrowotnych związanych z wdychaniem związków metali ciężkich, które między innymi znajdują się w osadach ściekowych. Stanisław Kowlaczyk jest odpowiedzialny za ochronę środowiska i doskonale zdaje sobie sprawę, a przynajmniej powinien, z działalności tej firmy i jej wpływu na stan środowiska w powiecie wschowskim. Jednocześnie informujemy, iż droga dojazdowa do tych działek a będąca własnością gminy, jest teraz nieprzejezdna. Zbyt duży tonaż aut, ich szokująca ilość i płynny stan odpadów, doprowadziły tę drogę do takiego stanu." - Jeszcze nie tak dawno ta droga w pola była ostoją dla mieszkańców tej części miasta - dodaje mieszkanka. - To było miejsce spacerów, odpoczynku, trasą rowerową. Teraz to tylko wspomnienie.

Pod listem do burmistrza podpisali się niemal wszyscy, w sumie około 40 osób.Prośba do burmistrza poskutkowała. Już w sobotę na polu pojawił się spychacz i ciężarówki. Większość złożonych tu odpadów wywieziono. - Interweniowaliśmy u właściciela firmy, porozmawialiśmy z nim i uznał, że jest to uciążliwe dla mieszkańców ul. Nowe Ogrody - powiedział wiceburmistrz Andrzej Nowicki. - Ale jeśli chodzi o to, kto był właścicielem ziemi, to jakie to ma znaczenie? Przecież wielu mieszkańców okolicznych wsi sprzedało ziemię właścicielowi tej firmy.

Chcieliśmy porozmawiać z właścicielem firmy na temat tego, co było powodem smrodu, jednak odmówił. - Nie ma co gadać, mam na wszystko dokumenty i mogę je pokazać - zapewnił nas w telefonicznej rozmowie. Jego stanowisko w tej sprawie przedstawimy w kolejnych wydaniach "GL".

Zobacz też: Mieszkania na sprzedaż z woj. lubuskiego. Najnowsze oferty!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska