Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok temu odszedł od nas woodstockowy Dziadek (wideo)

(pik)
Stanisław Kuleszyński, przez wielu nazywany Dziadkiem, zmarł 6 kwietnia 2013 r.
Stanisław Kuleszyński, przez wielu nazywany Dziadkiem, zmarł 6 kwietnia 2013 r. Jakub Pikulik
Dla wszystkich śmierć Staszka Kuleszyńskiego była straszną wiadomością. Popularny Dziadek zmarł po długiej walce z chorobą. Dziś mija rok od jego śmierci.

Dziadka, czyli Stanisława Kuleszyńskiego, spotkać można było na woodstockowym polu już na kilkanaście dni przed kolejnymi edycjami Przystanku Woodstock. Był zawsze niesłychanie rozmowny, pomocny i tryskał ogromnym poczuciem humoru. Opiekował się młodymi, często niezbyt doświadczonymi w biwakowym życiu kompanami z namiotowego pola. A życie na woodstockowej łące na kilkanaście dni przed festiwalem, kiedy nie ma jeszcze na niej wody, toalet, czy sklepów, łatwe nie jest.

My spotykaliśmy go często przed południem. Już po śniadaniu siedział w cieniu przy ognisku, palił papierosa i zawsze wcześniej zdążył wyskoczyć do miasta po "Gazetę Lubuską". Droczył się z nami, że znowu zawracamy mu głowę, ale już po chwili żartował i snuł opowieści o swoim barwnym życiu, ukochanych kapelach... Znali go niemal wszyscy. Na YouTube do dziś są dziesiątki filmów z jego udziałem. Mimo swoich 66 lat swoją sprawnością i pogodą ducha zawstydzał dużo młodszych od siebie.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:**Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście **

- Dlaczego jeździsz na Przystanki? - zapytałem Dziadka w 2010 roku.
- A wiesz jak alpiniści tłumaczą to, że chodzą w góry? Bo są! Tak samo ja, przyjeżdżam na Woodstock, bo jest! - odpowiedział Dziadek.

W 2012 roku zadzwonił, że pierwszy raz od wielu lat nie przyjedzie na festiwal. Już chorował. Ale nie poddawał się. Zapowiedział lekarzom, że w 2013 roku przyjedzie na Woodstock. Walczył z rakiem 10 miesięcy. Wszystko wskazywało na to, że choroba została już pokonana. Ale wtedy zaatakowała ponownie.

Dziadek zmarł 6 kwietnia 2013 roku. Przyjaciele, znajomi, rodzina, postawili mu pamiątkową tablicę. Zamocowano ją na kamieniu w lesie, w którym co roku rozbijał swój namiot. Dziś leżą tu kwiaty i palą się znicze. A w czasie Przystanku Woodstock dookoła rozbijają się woodstockowicze. Tak, jakby Staszek wciąż był wśród nich.

Sie ma, Dziadku!

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska