- Konie nie mają wybiegu, tylko 20 metrów kwadratowych betonu. Na moje pytanie, gdzie konie mają wybieg, pan (właściciel - przyp. red.) powiedział, że konie nie pracują, więc nie muszą biegać. Bo jak będą biegały, to schudną. Do jedzenia dostają stęchłą słomę - relacjonuje Anna Pacewicz, inicjatorka działań.
Joanna Liden, miłośniczka koni dodaje, że w fatalnych warunkach były w gospodarstwie trzymane także krowy: - Byłam na wielu akcjach związanych z ratowaniem zwierząt, ale przyznam się, że tak zaniedbanego gospodarstwa, w tak strasznym stanie nie widziałam nigdy. Krowy stoją na wysokim oborniku, który nie był sprzątany od wielu miesięcy, stoją w wodzie, mają gnijące racice, leżą pokotem. Na pierwszy rzut oka widać od razu, że są stłoczone na zbyt małej powierzchni.
Zgłoszenie o możliwości znęcania się nad końmi Biuro Ochrony Zwierząt otrzymało przed tygodniem, gdy od właściciela gospodarstwa jedna z kobiet zakupiła wychudzoną klacz. Zaniepokojona jej złym stanem, zaalarmowała obrońców zwierząt - podaje TVN24.
Dwa konie były w krytycznym stanie, zostały wywiezione z gospodarstwa i trafiły pod opiekę weterynarzy.
Sprawą znęcania się nad zwierzętami przez właściciela gospodarstwa w Modrzycy zajmuje się prokuratura w Nowej Soli.
Przeczytaj też:Pies cierpiał katusze na metrowym łańcuchu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?