Czytelniczka wskazuje, że martwy szczur leżał na chodniku przy starym ratuszu, tuż przy przejściu dla pieszych. - W pobliżu stał wóz Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót drogowych, a jego pracownik opróżniał uliczne kosze - opowiada. - Uznałam, że pewnie za chwilę sprzątnie zwłoki i poszłam dalej. Bardzo się zdziwiłam, że były tam nadal, gdy wracałam do domu. Nie wytrzymałam we wtorek rano, gdy zobaczyłam, że został przesunięty dwa metry dalej. Ktoś pewnie go kopnął lub mógł go wziąć w pysk pies. Do tego na szczura padał deszcz, a woda spływała po chodniku. To z całą pewnością zagrożenie epidemiologiczne, nie mówiąc już o tym, że widok jest obrzydliwy.
Zobacz też: Szok! W Gorzowie jest więcej szczurów niż mieszkańców
Sprawdziliśmy sygnał Czytelniczki. Rzeczywiście, martwy szczur leżał na chodniku, w centrum miasta, w uczęszczanym przez przechodniów miejscu. Ludzie omijali go szerokim łukiem lub przechodzili na drugą stronę ulicy. - Pani, tu jest prawdziwa plaga szczurów - denerwuje się mieszkanka jednego z bloków w Rynku. - Gnieżdżą się na terenie za płotem, przy starym ratuszu. Nikt ich nie niepokoi. Ludzie rzucają tam śmieci, więc mają co jeść. W piwnicach są porozkładane trutki, ale szczury to mądre zwierzęta i nie jest łatwo je wytępić. Być może ten szczur się zatruł i zdechł na chodniku?
Jacek Stepień, powiatowy inspektor sanitarny zaznacza, że nic nie wiedział o padłym zwierzęciu, ale przyjął nasz sygnał i zgłosił do Urzędu Miasta. - Zaraz go uprzątniemy - obiecał nam Andrzej Katarzyniec, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót Drogowych. - Martwe zwierzęta, na przykład psy, koty lub ptaki, leżące na ulicach miasta są przez nas zabierane i trafiają do zamrażarki. Gdy zbierze się ich więcej, odbiera je specjalistyczna firma utylizacyjna.
- Skargi od mieszkańców Rynku, na plagę szczurów trafiają do mnie już od jakiegoś czasu - zaznacza radny Bartłomiej Woś. - Trzy tygodnie temu zgłaszałem sprawę do sanepidu, ale nie doczekałem się odpowiedzi. Właściwie to nikt nie wie, co zrobić z plagą.
W zaszczurzonej dziurze kilka lat temu miała powstać galeria handlowa, jednak skończyło się pracach archeologicznych, przy odsłonięciu starych piwnic. Prywatny właściciel terenu, żarska firma, ograniczyła się do postawienia blaszanego płotu, który szpeci centrum miasta. Burmistrz Daniel Marchewka tłumaczy, że prowadzi rozmowy z inwestorem, który zadeklarował, że zasypie krater i posadzi tam trawę. Dopóki nie podejmie decyzji o rozpoczęciu budowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?