Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Gorzów wygrała pierwszy sparing (wideo, zdjęcia)

(jm)
Z dobrej strony pokazali się Bartosz Zmarzlik i Piotr świderski
Z dobrej strony pokazali się Bartosz Zmarzlik i Piotr świderski Bogusław Sacharczuk
W piątkowy wieczór żużlowcy Stali Gorzów rozegrali pierwszy mecz sparingowy. Na stadionie im. Edwarda Jancarza pokonali Włókniarza Częstochowa 48:42. Jak radzili sobie żółto-niebiescy?
Stal Gorzów - Włókniarz Częstochowa (sparing)

Stal Gorzów - Włókniarz Częstochowa (sparing)

Patrząc na kevlary zawodników można było odnieść wrażenie, że na stadionie przy ul. Śląskiej odbywają się zawody indywidualne. Piotr Świderski ubrany był w strój Lakeside Hammers. Grzegorz Walasek w barwach PGE Marmy Rzeszów. Obaj zimą zasilili drużyny piątkowych sparingowych rywali. Jak się zaprezentowali?

Jako pierwszy gorzowskiej publiczności pokazał się "Świder". Zaczął bardzo dobrze, bo wraz z Bartoszem Zmarzlikiem, który tym razem startował z pozycji seniora, wygrali podwójnie pierwszy wyścig. Nowy nabytek Stali Gorzów pokonał w nim przedsezonowego "rywala" do składu żółto-niebieskiej ekipy - duńską rewelację ubiegłorocznego sezonu Petera Kildemanda. Fani Staleczki mogli więc czuć się z wyboru działaczy zadowoleni. Po pierwszej serii wyścigów nie musieli też żałować, że Stal nie pokusiła się o zatrudnienie Grzegorza Walaska. Ten w swoim pierwszym biegu przyjechał daleko za rywalami. Nie trafił z formą? Nic z tych rzeczy! Pamiętajmy, że sparingi polegają na testowaniu sprzętu. Kolejne cztery swoje biegi wychowanek Falubazu Zielona Góra wygrał w cuglach.

Jeśli chodzi o przygotowanie motocykli, kibice nie powinni obawiać się o Krzysztofa Kasprzaka. Kapitan drużyny znad Warty wygrywał starty, a jeśli nawet - jak w V biegu na rzecz Kildemanda - stracił pozycję na dystansie, szybko ją odzyskiwał. Walki nie nawiązał jedynie w wyscigu ostatnim.

Oczy kibiców zwrócone były także na Nielsa Kristiana Iversena. Powód? Jego wcześniejsze starty na Wyspach Brytyjskich mogły rodzić obawy, że "Puk" nie będzie tak szybki jak w zeszłym roku. W dwóch dotychczas odjechanych imprezach nie był już takim dominatorem, jak choćby w ubiegłorocznym meczu Stali w Bydgoszczy, gdzie zdobył komplet 21 punktów. W piątek był jednak najlepszym zawodnikiem zawodów.

Kibice, a przede wszystkim trener Piotr Paluch, mają jednak jeden powód do zmartwień. W trakcie przygotowań do sezonu odnowiła się kontuzja obojczyka Tomaszowi Gapińskiemu i nie wiadomo, czy zdąży on z rehabilitacją przed pierwszym ligowym pojedynkiem, który już 13 kwietnia. "Gapę" ma zastąpić Szwed Linus Sundstroem. W poprzednim sezonie zaskarbił on sobie sympatię przyzwoitymi startami w polskiej ekstralidze. W piątkowy wieczór zaczął jednak słabo. W pierwszym swoim starcie co prawda pokonał Andrzeja Lebiediewa (w piątek Ukrainiec jeździł w barwach częstochowskich "Lwów" gościnnie), ale później już tak dobrze nie było… Nie był w stanie pokonać choćby juniorów rywali.

Nadzieję u progu nowego sezonu może za to budzić Patryk Karczmarz. W ubiegłym roku "terminował" w pilskiej Victorii. Po powrocie do macierzystego klubu ma szansę nawet skutecznie walczyć o miejsce w składzie juniorów. Choć w biegach zaliczanych do wyniku sparingu przyjechał ostatni, to bez problemu wygrał rozgrywany pomiędzy siódmym i ósmym biegiem wyścig juniorów (niezaliczany do rezultatu test-meczu).

A jak radzili sobie pozostali stalowcy? Do sezonu dobrze wydaje się być przygotowany Bartosz Zmarzlik. Wygrywał starty, a na dystansie nie miał większych kłopotów z powiększaniem dystansu nad rywalami. Swoje trzecie lokaty tłumaczył nam testowaniem sprzętu.
Przyzwoicie jeździł też Adrian Cyfer. Kibiców martwić może jednak fakt, że w biegu młodzieżowym przegrał podwójnie z juniorami gośćmi. On sam smuci się z powodów kłopotów sprzętowych i mówi, że już teraz czuje na sobie presję.

Jeśli chodzi o formę zawodników u progu sezonu, pozostaje jeszcze jedna zagadka - Matej Zagar. Był drugim, obok "Gapy" zawodnikiem gospodarzy, którego zabrakło w piątkowym spotkaniu (trenuje w Słowienii). Dodajmy, że także skład rywali nie był najsilniejszy. Do Gorzowa nie przyjechał kontuzjowany Grigorij Łaguta oraz byli stalowcy Rune Holta i Michael Jepsen Jensen.

Stal Gorzów - CKM Włokniarz Częstochowa 48: 42

Stal Gorzów: Zmarzlik 11+1 (3,1*,3,1,3), Świderski 8+3 (2*,2,2*,2*), Kasprzak 11 (3,3,2,3,0), Sundstroem 1 (1,0,0,0), Iversen 13 (3,3,3,3,1), Kaczmarek 0 (0,-,-), Cyfer 4+1 (1,2*,1,d), Karczmarz 0 (0,0)

CKM Włókniarz Częstochowa : Kildemand 8+2 (1,2,2,1*,2*), Malczewski 2+1 (w,1*,0,1), M. Jabłoński 6 (2,2,d,d,2), Lebiediew 4+2 (0,1*,1,2*), Walasek 12 (0,3,3,3,3), Czaja 6 (3,0,2,1), Łęgowik 4+1 (2,1,1*)

Najlepszy czas dnia: 59,34 sek - Iversen w biegu IV, widzów ok. 5 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska