Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Hampel planuje coś szalonego

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Jarosław Hampel rozpoczyna właśnie drugi sezon w barwach zielonogórskiej drużyny. "Mały” jest także filarem reprezentacji i czołową postacią w cyklu Grand Prix.
Jarosław Hampel rozpoczyna właśnie drugi sezon w barwach zielonogórskiej drużyny. "Mały” jest także filarem reprezentacji i czołową postacią w cyklu Grand Prix. Tomasz Gawałkiewicz
- Jest bardzo ciekawy pomysł, żeby zrobić coś szalonego. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale we właściwym czasie wszyscy się dowiedzą - powiedział Jarosław Hampel, z którym rozmawialiśmy o przygotowaniach do sezonu.

- Zniknął pan na dłuższy czas z pola widzenia i zaszył się w Hiszpanii. Co pan tam robił?
- Miałem tam przede wszystkim treningi motocrossowe. Także szereg innych zajęć. Spędziłem tam trzy tygodnie i - jak wspomniałem - jeździłem głównie na motocyklu crossowym. To dla mnie bardzo ważny punkt przygotowań. Stanowi ostatni etap przed płynną przesiadką na motor żużlowy. Hiszpania to też wiele innych zajęć: jazda rowerem, piękne tereny do biegania... Ogólnie wszystko było podporządkowane solidnemu przygotowaniu kondycyjnemu do sezonu.

- Jak pan zniósł powrót, choć akurat mamy ładną pogodę i pierwsze zajęcia na torze?
- Obyło się bez większych problemów. Jest fajnie, temperatury wysokie i to właśnie najlepszy moment, żeby trenować. Nie ma jeszcze połowy marca, a my już ruszamy ostrym tempem, za chwilę mecze sparingowe. Na pewno wystarczy czasu, żeby dobrze wjechać w sezon.

Przeczytaj też Nowy kontrakt w SPAR Falubazie Zielona Góra. Kto go podpisze?

- W poniedziałek bardzo długo pan jeździł. Inni znikali w parkingu, a pan cały czas kręcił kółko za kółkiem, zmieniał motocykle, rozmawiał z mechanikami. Co pan tam poprawiał? Jakieś problemy z silnikami?
- Chodzi przede wszystkim, żeby dobrze poustawiać motocykl. Jest wiele elementów, które muszą współgrać. Proste zabiegi: ustawienie kierownicy, dźwigni sprzęgła czy manetki gazu. To jest ważne, żeby czuć się na motocyklu równie komfortowo, jak w ubiegłym sezonie. Poza tym jest to nowy sprzęt i wymaga, żeby po każdym okrążeniu, dwóch sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Pierwsze treningi są pod tym względem najbardziej czasochłonne. Później będę się koncentrował, żeby pokonywać jak najwięcej okrążeń, ścigać się spod taśmy i przyzwyczajać do prędkości.

- Jako pierwszy zawodnik SPAR Falubazu zmierzy się pan w zawodach o stawkę. 5 kwietnia Grand Prix Nowej Zelandii. Kiedy i jaki sprzęt pan wyśle? Czy miewał pan problemy z aklimatyzacją?
- Czuję się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie. Jeśli chodzi o zmiany stref czasowych to pamiętam, że w minionym roku nie miałem z tym problemów. Jest to istotna sprawa, bo czasem taki przelot znosi się bardzo ciężko. Sprzęt wysyłam 18 marca. Mam pewne doświadczenia z poprzednich turniejów i na tym będę bazował. Chciałbym, żeby w Nowej Zelandii to wszystko dobrze się zgrało i rozpocząć sezon od dobrego akcentu.

Zobacz też Co się dzieje z Aleksandrem Łoktajewem? (wideo)

- Jest brąz i dwa srebra. Czy sezon 2014 będzie tym, w którym przestanie pan być tym drugim w mistrzostwach świata?
- Zamierzam bardzo mocno o to powalczyć. Jest wiele turniejów Grand Prix i istotne będzie wypracowanie optymalnej formy już na początku, a przede wszystkim utrzymanie jej. Stabilna, wysoka dyspozycja jest kluczem do sukcesu. To długa, trudna i ciężka droga, ale zakładam utrzymać taki poziom, który pozwoli mi walczyć o medale.

- Czy już dziś można mówić o planie czy taktyce na poszczególne turnieje?
- Na dziś nie mamy takiej taktyki. Cykl trwa długo, bo od kwietnia do października i sukcesywnie będziemy rozmyślali nad każdym turniejem: co robić, jak się przygotowywać i jakiego sprzętu używać. Istotne, byśmy umieli sobie poradzić z bieżącymi problemami. Mam ogólny zarys, a do szczegółów przejdziemy w swoim czasie.

- Wspominał pan kiedyś o kolejnym ekstremalnym wyzwaniu, które organizuje dla pana sponsor - Red Bull. Była jazda po dachu katowickiego "Spodka" i wyścigi z samochodem. Co tym razem? Czy udało się już zrealizować przedsięwzięcie?
- Jeszcze nie, ale jest bardzo ciekawy pomysł, żeby zrobić coś szalonego. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale we właściwym czasu wszyscy się dowiedzą.

- Będzie to związane ze spalinami?
- Przede wszystkim z jazdą na motocyklu żużlowym.

- Ale niekoniecznie po torze żużlowym?
- Niekoniecznie...

- Dziękuję.

Przeczytaj też Robert Dowhan odchodzi z Falubazu!

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska