Prokuratura czeka teraz na decyzję świebodzińskiego sądu. Nie ma żadnych uwag co do tego, że zdarzenie było tragicznym wypadkiem, całkowicie niezamierzonym działaniem. Policjant przyznał, że doszło do przypadkowego wystrzału z jego broni. - Doszło również do pojednania z żoną zastrzelonego policjanta, co było koniecznością do wystąpienia o warunkowe umorzenie postępowania - mówi prokurator Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Żona zabitego policjanta wybaczyła mężczyźnie.
Do tragedii doszło w marcu 2013 r. na trasie pod Łagowem w powiecie świebodzińskim. Patrol sulęcińskiej drogówki ścigał audi A6. Jego kierowca nie zatrzymał się do kontroli po przekroczeniu prędkości. Samochód udało się zatrzymać dzięki kierowcy ciężarówki, który przyblokował uciekające audi. Policjanci wybiegli z radiowozu. Doszło do szarpaniny z uciekinierem. Wtedy padł strzał z broni służbowej policjanta. Kula trafiła jego kolegę w głowę. Postrzał okazał się śmiertelny.
Uciekinier jechał samochodem ukradzionym na terenie Niemiec. Jego sprawą zajmuje się prokuratura w Olsztynie.
Zobacz też: Uwaga kierowcy, ruszy system odcinkowego pomiaru prędkości. Także na lubuskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?