Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat ludzi trwa. Byli pracownicy SP ZOZ czekają na pieniądze (wideo)

(pik)
Tak protestowali byli pracownicy SP ZOZ na sesji rady powiatu.
Tak protestowali byli pracownicy SP ZOZ na sesji rady powiatu. Jakub Pikulik
- Oddajcie nasze pieniądze! Okłamujecie nas już siedem lat! - krzyczeli we wtorek byli pracownicy SP ZOZ w Kostrzynie. Protestowali na sesji rady powiatu. Czekają na ponad 7 mln zł. Wczoraj w budżecie powiatu zapisano im... 200 tys. zł.

Nie wiedzą ile już razy protestowali, domagając się należnych im wypłat. Mają prawomocne wyroki sądu, a od 2007 r. czekają na pieniądze. Niektórzy nawet po 20-30 tys. zł. Pracowali w kostrzyńskim szpitalu, zanim ten stał się prywatną spółką. Zostali zwolnieni, ale pieniędzy za swoją pracę nie dostali. To już siódmy rok, jak się o nie upominają. Wczoraj znowu przyszli na sesję Rady Powiatu Gorzowskiego. I znowu była pyskówka, określenia "złodzieje" i "oszuści" padały nagminne, a obrady trzeba było przerwać. Kilkanaście osób, niemal same kobiety, pielęgniarki, położne, które przepracowały często kilkadziesiąt lat w szpitalu po raz kolejny tłumaczyły, że już nie mogą i nie chcą dłużej czekać na swoje pieniądze. Część z nich po tym, jak została zwolniona, nie potrafiła się odnaleźć na rynku pracy i pozostała bezrobotnymi.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**

Była pyskówka, określenia "złodzieje" i "oszuści" padały nagminne, a obrady trzeba było przerwać

Na zaległe pensje czeka ponad 360 osób. SP ZOZ w likwidacji jest im winny 7 mln zł, a w sumie dług zlikwidowanej jednostki wynosi już grubo ponad 106 mln zł i rośnie każdego dnia o dodatkowe 21 tys. zł. Ludzie od siedmiu lat nie dostali ani grosza, chociaż pomysłów na wyjście z patowej sytuacji powiat miał wiele. Nie wypalił tzw. "plan B", nie udało się zapisać w budżecie najpierw miliona, a później choćby 146 tys. zł na spłatę chociaż części zobowiązań wobec pracowników. Nie udało się też dostać 100-milionowej pożyczki z budżetu państwa, bo odsetki wysokości 3 proc. były za duże. - Możemy sobie pozwolić jedynie na maksymalnie 0,8 proc. - tłumaczy starosta gorzowski Józef Kruczkowski. Dodaje, że wyjściem z sytuacji byłoby umorzenie długów wobec ZUS. Wtedy powiat musiałby spłacić "tylko" 70 mln zł, a taka kwota mogłaby już być obłożona 3-procentowymi odsetkami. Ale na razie ZUS żadnych długo umarzać nie chce. Zdaniem powiatu wyjściem z sytuacji byłaby też zmiana przepisów odpowiedniej ustawy, ale tym z kolei muszą się zainteresować posłowie. - Tymczasem na zaproszenie do dyskusji w tej sprawie odpowiedziało zaledwie dwóch na 15 lubuskich parlamentarzystów - tłumaczy Ryszard Iliaszewicz, przewodniczący rady powiatu.

Zobacz też: Aktualne oferty pracy w Lubuskiem

Więcej o wczorajszej awanturze na sesji rady powiatu przeczytasz w środę, 26 lutego w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z północy województwa

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska