Martwią się, że skutki zranienia mogą pojawić nawet za kilka lat. - Gdybym wiedziała, że coś takiego mnie spotka, w życiu bym nie poszła do tego szpitala - mówi Agata Szmidt, mama Wiktorka, który urodził się w lipcu 2012 roku. - Kiedy zobaczyłam na główce dziecka rany, byłam przerażona.
Dramat rozegrał się w niedzielę wieczorem, 8 lipca 2012 r., na oddziale położniczo-ginekologicznym Szpitala na Wyspie w Żarach. Lekarz miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. W takim stanie nakłuwał pęcherz płodowy, ale przy okazji skaleczył noworodka, który trafił na OIOM w Zielonej Górze.
- Mojemu synowi założono cztery szwy, miał krwiaka, a rany były głębokie - opowiada Kamil Berger, ojciec dziecka.
Przerażony był także Zbigniew Szmidt, ojciec Agaty. - To było straszne, ciągle nie mogę się z tym pogodzić, że lekarz naraża na niebezpieczeństwo matkę i jej dziecko - zaznacza. - Ten człowiek powinien siedzieć, a ponadto trzeba mu zakazać wykonywania zawodu. Żeby nie szkodził innym, bo przecież ponownie może się upić i kogoś zabić.
Andrzej K., ginekolog z Żar, został zwolniony dyscyplinarnie. Jeszcze w trakcie postępowania prokuratorskiego, zawieszono go na kilka miesięcy. Ponadto sąd lekarski orzekł grzywnę. Potem wrócił do wykonywania zawodu w innej placówce.
Mama Wiktorka opowiada, ze dziecko na razie rozwija się normalnie chodzi i mówi. - Ale w jego główce jest dziura. Musimy jeździć na konsultacje do neurochirurgów w Poznaniu. Boję się, ze nawet po latach mogą wystąpić powikłania.
- Prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu - informuje Grzegorz Szklarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Badanie wykazało, że miał 0,93 mg alkoholu w wydychanym powietrzu. Naraził dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszkodzenia ciała. Lekarzowi grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat - dodaje rzecznik.
- Podczas procesu będę oskarżycielem posiłkowym jako pełnomocnik rodziców dziecka - mówi mecenas Jarosław Jaroszewicz- Bortnowski. - W tej sprawie są dwa podstawowe aspekty: stan nietrzeźwości lekarza w godzinach pracy oraz błąd w sztuce. W osobnym postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze toczy się sprawa o odszkodowanie. Stroną jest firma ubezpieczeniowa, która ubezpieczyła szpital.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?