Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto znajdzie sposób na pijanych kierowców?

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
W Zielonej Górze drogówka bardzo często sprawdza trzeźwość kierowców
W Zielonej Górze drogówka bardzo często sprawdza trzeźwość kierowców Piotr Jędzura
Dlaczego pijani sprawcy wypadków drogowych nie są zamykani w więzieniach, a niektórzy, mimo zakazu, dalej jeżdżą? Ludzie tego nie rozumieją. - To potencjalni zabójcy - denerwuje się Weronika Kałbacka z Gorzowa.

Plany rządu na walkę z pijakami za kółkiem wzbudzają mnóstwo kontrowersji. Premier Donald Tusk zaproponował, by kierowca po raz pierwszy złapany po kielichu tracił prawo jazdy na 3-15 lat i płacił nie mniej niż 5 tys. zł grzywny. Recydywista traciłby dokumenty na co najmniej 5 lat i płacił minimum 10 tys. zł. Rząd chce też, aby dane pijanych kierowców były ujawniane.

Najbardziej kontrowersyjny pomysł dotyczy alkomatów. Premier zaproponował, żeby od stycznia 2015 takie urządzenie było w każdym samochodzie. - To głupota. Pijak i tak nie będzie używał alkomatu, bo wie, że jest pijany i ma to gdzieś. Świadomy człowiek już teraz ma alkomat albo idzie się zbadać na policję - przekonuje Andrzej Szyjkowski, były kierowca rajdowy z Gorzowa. Uważa, że najsurowsza kara to bezwzględna odsiadka. - Choćby miesiąc. Po tym czasie skazany musiałby pokryć wszystkie koszty swojego pobytu w więzieniu. To na pewno da do myślenia i zniechęci do ponownego jeżdżenia po pijaku. Tak robi się choćby w Ameryce i to się sprawdza. Tam nikt nie patrzy, czy po pijaku jedzie polityk, czy zwykły Kowalski. Kara dla wszystkich jest taka sama.

Przeczytaj też: Tragedia pod Międzychodem. Pijany kierowca zabił małą dziewczynkę

Prawnicy zgodnie twierdzą, że drastyczne zmiany w prawie nie są potrzebne. A problem polega na wykorzystywaniu, a raczej niewykorzystywaniu, możliwości, jakie daje ustawa. - Przez lata dawali pijakom kary w zawieszeniu, które tak naprawdę nie były żadnymi karami. Ktoś tracił prawo jazdy, ale dalej jeździł - podkreśla Tomasz Gawłowski, młody kierowca spod Gorzowa.

Ma dużo racji. W 2012 roku w Polsce za kraty trafiło 0,8 proc. kierowców po raz pierwszy złapanych na jeździe po pijanemu. Reszta dostała wyroki w zawieszeniu albo kary pieniężne. - To przecież potencjalni mordercy - denerwuje się Weronika Kałbacka z Gorzowa. O tym, że zaostrzanie prawa niewiele daje, może świadczyć choćby to, że mamy jeden z najsurowszych w Europie dopuszczalny poziom alkoholu w organizmie kierowcy - 0,2 promila. Jak pokazują statystyki, wiele osób wciąż ma to w głębokim poważaniu.

W ubiegłym roku lubuscy prokuratorzy oskarżyli o jazdę po pijanemu lub po narkotykach ponad 4 tys. kierowców (wśród nich są rowerzyści). Tylko na północy regionu w zeszłym roku wpadło 160 recydywistów, czyli takich, którzy już wcześniej byli złapani po kielichu. Jaka kara dla pijanych za kółkiem jest najbardziej dotkliwa? - Publikacja danych osoby, która się tego dopuściła - odpowiada krótko Grzegorz Szklarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. O tym, czy takie dane zostaną opublikowane, decyduje sąd. W Gorzowie są czasami wywieszane w gablocie w urzędzie miasta. - Robimy to na prośbę sądu - informuje Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu.

Sposób na pijanych kierowców ma też Nowa Sól. Złapani na jeździe po kielichu sprzątają ulice, odśnieżają. Prezydent Wadim Tyszkiewicz nie ukrywa: żeby kara była skuteczna, musi być dotkliwa. - A sprzątanie liści w jaskrawej kamizelce naprawdę daje do myślenia. Wiem, bo mój znajomy odbywał kiedyś podobną karę. To dużo bardziej dotkliwe niż kary finansowe - przyznaje 27-letni Tomek ze Słubic.

W kontekście ostatnich tragedii, których sprawcami byli pijani za kółkiem, dużo mówi się też o edukacji młodzieży. - Na młodych ludzi zdjęcia z wypadków, ulotki, broszury działają przez 15-20 minut. Później po prostu o tym zapominają - mówi Piotr Wiśniewski z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. - Dużo bardziej skuteczne są spotkania z alkoholikami albo narkomanami, którzy opowiadają o swoich przeżyciach, także o tym, jak pod wpływem alkoholu spowodowali wypadek.

Policjanci często prezentują też tzw. alkogogle. Zakładając na oczy coś w rodzaju okularów, można poczuć się jak pijany. - Wtedy jest problem z przejściem między pachołkami albo z trafieniem do prostego celu. To uzmysławia ludziom, jak organizm reaguje po alkoholu - dodaje Wiśniewski.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska