Małgorzata Ch. i jej trójka znajomych wpadli na, jak uważali, genialny pomysł. Wyszukiwali osoby, które brały kredyt w banku, której dyrektorką była Małgorzata Ch. Były to tzw. słupy. Osoby, często w trudnej sytuacji materialnej, które w zamian za drobny procent zgadzały się podać swoje dane osobowe. W otrzymaniu kredytu pomagały fikcyjne zaświadczenia o zarobkach i zatrudnieniu. Wyszukane przez Klaudiusza K. i Jarosława B. osoby brały kredyt, a następnie oddawały im pieniądze. Sami dostawali niewielką "działkę".
Zobacz też Łapówki, korzyści i wyłudzenia pieniędzy. Ważny urzędnik przyznaje się do winy
Zdarzało się, że opłacona została tylko jedna rata kredytu. Czasem w ogóle nie wpływały do banku żadne pieniądze.
To zaniepokoiło szefostwo Gospodarczego Banku Spółdzielczego. Zlecono kontrolę w oddziale banku w Słońsku. Wtedy na jaw wyszedł nielegalny proceder. - W wyniku przestępczej działalności łącznie wyłudzono kwotę 2 636 090 zł - tłumaczy prokurator Dariusz Domarecki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Na poczet grożących oskarżonym kar majątkowych zabezpieczono nieruchomości warte w sumie ponad 2,3 mln zł.
Szajce oszustów, za zarzucane czyny, grozi do ośmiu lat więzienia. Dla 26 osób, które tylko brały kredyty, prokurator wnioskuje o karę w zawieszeniu.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?