19 stycznia w Grabkowie około godz. 14.00 siostrzenica 33-letniej kobiety dokonała makabrycznego odkrycia. W pomieszczeniu gospodarczym z piecem centralnego ogrzewania, na podłodze, znaleziono ciało kobiety. Obok leżał martwy noworodek. W piecu znaleziono nadpalone ciało drugiego... 33-latka leżała w kałuży krwi. Wcześniej urodziła bliźniaki. Lekarz określił, że noworodki miały siedem miesięcy.
21 lutego w Zielonej Górze doszło do tragedii. Policjanci zostali powiadomieni przez pracodawcę mężczyzny, że ten nie pojawił się w pracy. Ponieważ takie zachowanie nie było do niego podobne pracownicy podjęli próbę skontaktowania się z nim. Bezskuteczną. Wtedy postanowili powiadomić policję. Do mieszkania przy ul. II Armii został wysłany patrol.
- Na miejscu naleziono zwłoki z raną kłutą pleców - mówi podinsp. Małgorzata Barska, z zespołu prasowego KMP w Zielonej Górze. W związku ze śmiercią mężczyzny zatrzymano jego synów.
Do kolejnej tragedii doszło w piątek 22 marca w jednym z mieszkań w Słubicach. Policjanci otrzymali zgłoszenie o śmiertelnym ugodzeniu nożem. W związku ze sprawą zatrzymano dwie osoby, 47-letnią kobietę i 54-letniego mężczyznę.
W tej sprawie zapadł już wyrok sądu. Kobietę skazano na 15 lat za zabójstwo męża.