Zamek królewski (węg. Budavári Palota, Vár) to jedna wizytówek i najbardziej rozpoznawalnych budowli Budapesztu. Położony jest w prawobrzeżnej części miasta na górującym nad Dunajem wzgórzu. To dawna Buda (Budapeszt powstał bowiem w latach 1872-73 po połączeniu znajdujących się na prawym brzegu rzeki Budy i Obudy oraz lewobrzeżnego Pesztu). Ma średniowieczną metrykę. Zdaniem historyków, został wybudowany po najeździe Mongołów w latach 1241-1242 na rozkaz króla Beli IV. Nie wiadomo jednak, jak wyglądała, gdyż pierwsze wzmianki na temat królewskiej siedziby pochodzą dopiero z XIV w. z czasów panowania Ludwika Wielkiego.
- Wzgórze przez kilkaset lat było sercem madziarskiej monarchii. Niczym soczewka skupia i odbija kilkusetletnią historię Węgier. Historię równie złożoną, co krwawą. Właśnie z tego miejsca krajem władali madziarscy królowie, wywodzący się z dynastii Andegawenów z Neapolu, potem Turcy, a po nich Habsburgowie - opowiada Monika moja przewodniczka po Budapeszcie.
Na wzgórze wchodzimy schodami od strony katedry Najświętszej Maryi Panny, zwanej też kościołem św. Macieja (pisaliśmy o niej na naszym portalu 28 października w artykule "Budapeszt: Ten kościół był meczetem". Drogowskazem jest jej strzelista wieża. Spod katedry razem z tłumem turystów z całego świata idziemy w kierunku zamku. Mijamy rokokowe kamienice i pałac prezydenta, za którym zaczyna się kompleks zamkowy.
Przed bramą wita mnie ogromne ptaszydło z rozpostartymi skrzydłami. To Turul - mityczny ptak. Schodzę schodami w dół i zatrzymuję się na kilka minut na tarasie widokowym, skąd podziwiam panoramę Budapesztu. A raczej Pesztu, gdyż z tej strony rozciąga się widok na lewobrzeżną część miasta. Na pierwszym planie widać most łańcuchowy. To jeden z najciekawszych zabytków miasta. Wybudowany został w latach 1839-1849 według projektu angielskiego inżyniera Williama Tierneya Clarka. Ma aż 380 m. długości i 14,5 m. szerokości.
Zatłoczony barokowy taras z 1715 r. przypomina mi Bitwę pod Grunwaldem pędzla Jana Matejki. Oblega go tłum turystów. Jedni fotografują i filmują panoramę miasta, inni fasadę pałacu. To współczesna rekonstrukcja, która ma niewiele wspólnego z pierwszą siedzibą madziarskich władców. Średniowieczną metrykę mają tylko najniższe kondygnacje, w których obecnie znajdują się muzea. Oraz górująca nad tarasem gotycka wieża. Siedziba monarchów była bowiem kilka razy niszczona i przebudowywana. W 1526 r. po rozbiciu wojsk węgierskich pod Mohaczem i zajęciu Węgier tureccy najeźdźcy przekształcili ją w arsenał. W 1578 r. została zniszczona przez przypadkową eksplozję zgromadzonego tam prochu, zaś mahometanie nie kwapili się z jej odbudową.
Pod koniec XVII w. Turcy wycofali się z Węgier. Ich miejsce zajęli Habsburgowie, którzy zdecydowali o wybudowaniu na wzgórzu pałacu. Barokową budowlę ukończono dopiero w 1791 r. W połowie XIX w. zaczęła jednak podupadać, dlatego w 1890 r. rozpoczął się generalny remont połączony z rozbudową. Prace zakończyły się w 1896 r., kiedy Węgrzy fetowali milenium przybycia swoich przodków nad Dunaj.
W okresie międzywojennym, po detronizacji Habsburgów, na zamku urzędował admirał Miklós Horthy, który podczas drugiej wojny uwierzył w gwiazdę Adolfa Hitlera i został jego sojusznikiem. Węgrzy zapłacili za to wysoką cenę. Pod drugiej wojny - na przełomie 1944 i 1945 r. - kompleks pałacowy poważnie zniszczono podczas trwających blisko dwa miesiące zaciętych walk o Budapeszt.
Po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy pałacu, która zakończyła się w 1980 r. Jak zaznaczają mieszkańcy, rekonstrukcja ustępuje pierwowzorowi, gdyż w trakcie prac ze względów politycznych celowo nie odbudowano wielu istotnych elementów. Np. schodów Habsburgów, czy strażnicy. - Mimo tego zamek jest jednym z najliczniej odwiedzanych i najbardziej znanych zabytków Budapesztu - zaznacza Monika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?