Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinny dramat. Matka trójki dzieci przegrała walkę z rakiem

Olga Klamecka 68 387 52 87 [email protected]
Pan Zbigniew po stracie ukochanej żony musi stawić czoło nowej sytuacji i samotnie wychowywać swoje dzieci.
Pan Zbigniew po stracie ukochanej żony musi stawić czoło nowej sytuacji i samotnie wychowywać swoje dzieci. Olga Klamecka
Rodzina Zbigniewa Siemienieckiego, o której napisaliśmy w naszej akcji Świąteczne Pogotowie, przeżyła dramat. Zmarła żona pana Zbigniewa, zostawiając męża i trójkę dzieci. Pomóżmy im!

O rodzinie pana Zbigniewa pisaliśmy we wtorkowym wydaniu "GL". W naszej akcji Świąteczne Pogotowie opisaliśmy ich trudną sytuację. Pani Edyta, żona pana Zbigniewa, z ciężkimi przerzutami raka trafiła do szpitala. Lekarze nie dawali jej szans, ale rodzina ciągle wierzyła, że wróci do nich na święta. Niestety, matka trójki dzieci przegrała walkę z chorobą. W ubiegły piątek odbył się jej pogrzeb. - Zaczęło się od raka sutka, usunęli żonie piersi, miała chemie, bywało lepiej, gorzej, ale żona często była w domu. W ostatnich dniach nie wychodziła już ze szpitala, było źle - mówi pan Zbigniew. Przerzuty zaatakowały mózg, jamę brzuszną i prawdopodobnie kręgosłup.
- Edyta miała mieć chemię, ale nie doczekała. Lekarze mi mówili, że ona już nic nie rozumie, nie jest świadoma, ale wiem, że to nieprawda. Próbowała się uśmiechać do dzieci, do mnie. Jak opowiadałem o najmłodszej córce, to uroniła nawet łezkę. Ona chyba wiedziała, że nie zostało jej dużo czasu - wspomina ojciec dzieci.

Przeczytaj też: 12-letni Damian jest poważnie chory. Możesz mu pomóc

Gdy ziścił się najgorszy z możliwych scenariuszy, rodzina się załamała, ale nie na tyle, by się poddać w walce o lepsze jutro. Pomimo biedy i braku stałego źródła utrzymania, pan Siemieniecki potrafi się uśmiechnąć. Gdy odwiedziliśmy go w środę, by przekazać mu pierwsze paczki i wymarzoną maszynę do szycia, zaplatał trzyletniej Madzi warkoczyka. - Synowie znieśli tę wiadomość bardzo dzielnie. Dawid tylko trochę płakał, ale pogodził się ze stratą matki - mówi cicho ojciec.
Najmłodsza pociecha państwa Siemienieckich, Madziulka, nie rozumie, dlaczego nie ma mamy. - Nie chcę rujnować jej dzieciństwa, nie powiedziałem jej, że mama odeszła do aniołków. Ona jest przyzwyczajona, że mamy często nie było, bo przebywała w szpitalu. Tylko jak widzi jej zdjęcie, to woła: "Mamo, mamo" - mówi. A oczy mu się szklą. Rodzina, jak na tak tragiczną sytuację, radzi sobie dobrze. Pan Zbigniew potrafi gotować, nawet upiec ciasto. Nie pracuje, opiekuje się dzieciakami, by zawsze były ubrane, miały ciepło i czysto w domu.

Jego sytuacją interesują się mieszkańcy miasta, Czytelnicy "GL". - Otrzymałem tak wiele wspaniałych darów: pralkę, sprzęty kuchenne, nawet panele i gazówkę. Teraz od was maszyna do szycia i tyle słodkości dla dzieci. Serdeczne dzięki dla wszystkich, którzy tak bardzo mnie wspierają - mówi samotny ojciec.
Wspólnie możemy sprawić, że święta w tej rodzinie będą choć trochę radosne! Przypominamy: 10-letni Dawid marzy o zestawie wędkarskim, a Madzia chciałaby lalkę oraz jojo. Niedawno do domu z internatu w Dolnośląskiem wrócił także najstarszy syn pana Zbigniewa. On marzy o nowych butach, rozmiar 42-43 oraz ubraniach młodzieżowych na wzrost 170 cm. Dzieciakom przydałyby się ciepłe kurtki na wzrost 150 i 160 cm i buty w rozmiarach 26 i 36. Na wszelkie dary czekamy w naszych redakcjach. Bądźmy z tą dzielną rodziną w tych najtrudniejszych chwilach!

Jeśli chcecie przyłączyć się do Świątecznego Pogotowia i obdarować potrzebujące rodziny, dajcie na znać:

* Gorzów: Aleksandra Szymańska, tel. 95 722 57 72, [email protected]
* Zielona Góra: Ilona Burkowska, tel. 68 324 88 18, [email protected]
* Żary: Lucyna Makowska, tel. 68 363 44 60, [email protected]
* Żagań: Małgorzata Trzcionkowska, tel. 68 377 02 02, 607 804 239, [email protected]
* Nowa Sól: Olga Klamecka, tel. 68 387 52 87, [email protected]/ 669 322 496
* Słubice: Beata Bielecka, tel. 95 758 07 61, [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska